Czo to sie dzieje

Miałam już tyle notek napisać do tego czasu... opisać saczegółowo sam Woodstock plus pisać jakieś pierdoły z dnia by je zapamiętać na dłużej. Wyszło jak zwykle ._.

Notka o 5:46 kiedy to wróciłam do domu przed 4 z małą dawką snu od północy do 3 jakoś choć nwm ile faktycznie tego snu tam było, ale sen mocno płytki bo najmniejszy dźwięk wybudzał. Przynajmniej tym razem nie było żadnego schizowego snu :)

Zaczął się wrzesień, a ja dalej kombinuję ze szkołami. Nie zachwyca mnie to ani nie bawi. 

Nauka biologii jakoś daje radę, większe obawy mam wciąż do chemii jednak. Trzeba załatwić korepetycje, no ale jednak lepiej by było najpierw załatwić sobie szkołę na ten czas, oby w ogóle był w tym sens. 

Ostatnio sporą ilość czasu spędzam po za domem. Widuję się z grupą ludzi, potem albo wracam w połowie nocy albo jeszcze nad ranem, byle nikt nie wiedział!

Beztrosko nawet ostatnio, aż wywołuje to dziwnie niepokojące uczucie

05:51 huehue, za oknem już jasno.

Ludzkie uczucia potrafią dla wrażliwców być mocną bombą destrukcyjną, szkoda wielka że nie można mieć bardziej wyjebane na niektóre rzeczy, no ale trudno .-.

Notka taka z jakimiś płytkimi przemyśleniami nad ranem, mam nadzieję, że powróci do mnie chęć pisania bo jednak wole mieć możliwość wielokrotnego powrotu do tych konkretnych opisanych dni.

> A bliskość kochanej osoby w nocy bardzo uspokaja i pomaga zasnąć.