'Sen, każdy sen, jest jak psychoza. Ze wszystkim, co do niej należy: pomieszczeniem zmysłów, szaleństwem, absurdem. Taka krótkotrwała psychoza. Nieszkodliwa, wprowadzana za zgodą i kończona z własnej woli przez przebudzenie. Oczyszczająca. Była tak fascynująca, że często zapominało się o obowiązku wstawania, kiedy budzik tak bezczelnie potrafił przerwać tę, chociało by się rzecz, nieprzemijającą błogość...'
mówię nie
gdy myślę nie
problem w tym
że chyba nie myślę
a nawet jeśli to
rzadko
to zdarza się
nam
;);*