Photo by: V.M.
Model: V.M.
http://www.facebook.com/VictoriaMorphineArt
http://victoriamorphine.blogspot.com/
***********************************
Nastrój: Jesteśmy niewolnikami w białych koszulach?
Słucham: własnych myśli.
Najgorszy stan - skończyć kawę przed rozpoczęciem pisania,
migrena po dwunastogodzinnym śnie staje się nieznośnia a ja
staram się posklejać słowa z pomocą superglue. W tle maleńczuk
i kot na kolanach. Lubię spędzać wieczory w domu, tutaj czuje się
bezpieczna - gdy wokół nie ma zbyt wielu ludzi i gwaru a jedynie
ciepłe mruczenie puszystego ciała gnieżdżacego się pomiędzy blatem
biurka i moimi kolanami. Co wieczór wygodnie leżę przed telewizorem
oglądając filmy, tak - taka wygoda a nie układnie się w chiński paragraf
przed komputerem. W każdym razie, Podziemny krąg zmusił mnie to wielu
po części pozytywnych przemyśleń, choć dalej stoje na rozdrożu...
Połączyć przyjemne z pożytecznym? To będzie cud, jeżeli to co planuje się
uda. Nic innego mi nie pozostaje, to jedyna możliwość dla mnie by żyć/ przeżyć
tutaj. Poczułam że prościej i lepiej byłoby odejść, dla nas tak byłoby
prościej... Muszę znaleźć motywaję do walki, motywację do oddychania każdego dnia.
Jakieś pomysły?
Jesteśmy niewolnikami w białych koszulach. Reklamy zmuszają nas do pogoni
za samochodami i ciuchami. Wykonujemy prace, których nienawidzimy, aby
kupić niepotrzebne nam gówno. Jesteśmy średnimi dziećmi historii. Nie mamy
celu ani miejsca. Nie mamy wielkiej wojny, wielkiej depresji. Naszą wielką wojną
jest wojna duchowa. Naszą wielką depresją jest życie. Zostaliśmy wychowani w
duchu telewizji, wierząc, że pewnego dnia będziemy milionerami, bogami ekranu.
Ale tak się nie stanie. Powoli to sobie uświadamiamy.
I jesteśmy bardzo, bardzo wkurzeni.