Dzień4 : Co do "zdjęcia" SMACZNEGO xD
Ogólnie nie jestem pewna , czy ja tu wgl pasuję. Powoli tracę wiare w to, że moge osiągnąć cokolwiek.
Jesli chodzi o samopoczucie jest lepiej, nie mogę nosić spodni, ale pocieszam się leginsami.
Jednak z resztą gorzej. Dziś z jedzeniem mogłoby być lepiej, jednak ciąglę czuje potworny głód. To nie nawet nie pora okresu, więc nie wiem co się dzieje x/
Dziś : 2bułki z ciemnego pieczywa (200kcal), kawa ( 2x 70kcal), zupka z warzywami (70kcal), kanapki z serkiem, szynką, ketchupem ( po co ja to jadłam, no po co , po co ? 350kcal), jabłko (50kcal) = 810kcal
Spalone: do szkoły (100kcal), ze szkoły (100kcal), spacerek (30kcal) = 230kcal
Razem: 580kcal , niby nic, ale czuję, że jestem napchana.
Dowiedziałam się dziś o dwóch istatnych stwiertdzeniach:
Po 1 podobno 1h nauki spala 110kcal. Intensywne wkuwanie działa pozytywnie, wymaga energi, ktora czerpiemy spalając kcal. Słyszałyscie o tym ??? Bo żródła nie są potwierdzone i nie wiem, czy coś w tym jest (dobrze by było, bo sporo czasu poświęcam na naukę) :)
Po 2 chodzenie w butach na obcasie (nie mówimy tu o 15cm szpilach, ale ogolnie około 5 cm) nie tylko poprawia samopoczucie, daje poczucie wyższości, pewności siebie, ale przede wszystkim powoduje ciągłe napięcie mięśni łydek i ud, co przyczynia sie do spalania tłuszczyku jaki się na nim znajduję i ogólnie ujędrnia nogi. na dodatek jeśli zakładamy taki butki staramy się "ładnie" chodzic i utrzymać odpowiednią postawę, prosty kręgosłup, co z kolei wpływa pozytywnie na dolną jego część i mięśnie brzucha ;)
Nie mogę się zmusić do ćwiczeń, na wadze wciąż 62kg dlaczego ?!