Dzień 2:
Dziś troszke słów o SENESIE, bo wiele z Was o niego pyta. Ja go zdecydowanie odradzam. Sama dałam sie nabrac na ta gadkę jaki to on dobry, pomocny i wgl. Jednak na własnej skurze przekonałam się, że stwierdzenia tego typu naprawdę odbiegaja od prawdy. Dowiedziałam się o nim od koleżanki, która wychwalała go niezmiernie. Postanowiłam spróbować. Zakupiłam w aptere opakowanie "cherbatki" i piłam sobie po większych posiłkach. Na początku efekt był zadowalający, po wypisiu od razu , badz do 12 h szłam do toalety i wszystko po mnie spływało. Jednak to czasu. Nieodpowiadałam mi smak, piłam z zadkanym nosem, ale i tak wzbudzało to we mnie wstęt, więc zakupiłam tabletki. Tak samo brałam, jednak efekty znikły. Zamiast tego pojawiły się ciągłę bóle brzucha, skurcze, wymioty, i ogromne rozwolnienie. Mój żołądek został tak rozregulowane, że po każdym posiłku nawet najmniejszym przeżywałam koszmar. Jak nie jadłam, by to powstrzymać, to po kilku godzinach, dniach miałam straszliwe napady, po czym sięgałam po senes i tak w kółko. W końcu trafiłam do lekarza, nie tylko dlugo dochodziłam do siebie, ale przytyłam ! 0_0
Dziś: 3 kanapki ziarnistego z serkiem ( 350kcal), garś chrupek ( 50kcal), warzywa (150kcal), kawa (70kcal), kilka rodzynek z orzechami różnego rodzaju (minimalnie było więc jakieś 30kcal), gorąca czekoalda (100kcal), kanapka (100kcal)
Zjadłam tez całą paczkę ciastek kokosowych (200g= 1060kcal) , ale zaraz potem wszystko zwymiotowałam. Nie jestem z siebie dumna, ale musiałam to zrobić. Jednym słowem mały napad x/ Teraz jestem głodna, wróciłam do domku po spacerze , więc zjem chyba jabłko, by spokojnie dotrwac do snu i zasnąć przede wszystkim, także doliczam (50kcal) = 900kcal
Spalone: Rano do szkoły na piechotę (100kcal), ze szkoły (100kcal), długi spacer i 20min na rolkach (200kcal) = - 400kcal. Nie będzie dziś ćiczen, bo mam zakwasy po wczorajszym.. za długa przerwa była i jestem obolała ...
Razem: 900kcal - 400kcal = 500kcal JEST dobrze ^^
Nie mam na co liczyć nawet, ale napiszę, że widocznych efektów brak.
PS: Wczoraj ćwiczyłam 30min (szybki taniec, hula-hop, wymachy, rozciąganie) ,
tylko zle napisałam.