Witam was ! Przepraszam,że nie pisałam ale byłam w szpitalu i dopiero teraz wyszłam z niego. Znalazłam się tam tylko przez moich głupich kolegów,którzy wrzucili mnie z pomostu do wody z zaskoczenia jak byliśmy na plaży i nie zdążyłam zebrać powietrza. Zaczęłam się dusić i nie mogłam oddychać. To było koszmarne,czułam jak by mnie ktoś dusił ale na szczęście jeden z moich kolegów wsączył i mnie uratował ,czyli David. Miło z jego strony. Potem nic nie pamiętam bo straciłam przytomność bo za długo nie mogłam oddychać. Potem obudziłam się w szpitalu i przed sobą ujrzałam Nicolę ,która na przywitanie dała mi buzi w usta. Potem weszli chłopcy z kwiatami na przeprosiny. Wybaczyłam im bo ja długo nie potrafię się gniewać. Ale gdy moi rodzice się dowiedzieli to przyjechali szybciej niż myślałam -okey !
Dziś było już lepiej i lekarz mnie wypuścił. Już nigdy więcej nie idę z tymi wariatami na plaże-Ever.
od autorki:
Trochę małego dramatu hih :D