Czasem tak sobie myślę.
Po co to robię?
Po co jestem miła i dobra, dla ludzi z którymi nic mnie nie łączy?
Po co składam życzenia, najszczersze, ludziom którym na mnie już nie zależy?
Po co pamiętam o datach urodzin, o datach pierwszych spotkań, o datach ważnych wydarzeń?
Po cholerę?
Skoro i tak nikt o mnie nie pamięta.
Nikt, o kim ja pamiętam, mimo że nie muszę.
Kompletnie tego nie rozumiem.
A chciałabym.
Bardzo chciałabym zrozumieć.