Czy to znaczy, że już nie jesteśmy razem? Przerwa, zerwaliśmy, jak mam to nazwać? Bo na razie jestem zagubiona. Siedzę w swoim mieszkaniu, patrzę na widok z okna i zastanawiam się, co teraz robisz. Czy myślisz o mnie czy może poszedłeś pić z kolegami albo tracisz smutki w papierosach czy gorszych używkach. Zastanawiam się, co pomyślałeś, kiedy pozwoliłam Ci odejść i jak się czułeś, kiedy postawiłam na swoim. Nie chcę być przez Ciebie kontrolowana, ale jestem to wszystko znieść tylko dlatego, abyś był obok. Nie odchodź przez głupi błąd, nie gniewaj się, bo staram się nas ograniczać. Człowiek uczy się na błędach, ja właśnie zrozumiałam, że nie powinnam Cię ignorować, a przedyskutować z Tobą wszystko, ale już jest za późno i nie wiem co mam robić. Nie chcę do Ciebie pisać, bo nie wiem czy odczytasz. Nie chcę do Ciebie dzwonić, bo pewnie już usunąłeś numer. Nie chcę do Ciebie iść, bo wyśmiejesz mnie, że mam wracać do swojego mieszkania. Jedynie czego chcę, to być z Tobą, przytulić, pocałować i przeprosić. Dasz mi na to szansę czy proszę za wcześnie? Nie daj mi odejść po raz kolejny, proszę. Nie daj mi przeżywać tego, po raz drugi. Nie chcę znowu czuć się tak samo i znowu być tak samo przez Ciebie zraniona, jak w przypadku sytuacji z Aną. Proszę tylko, abyś mnie wysłuchał albo pozwolił odejść na zawsze.
od autorki:
no to czas na smętne notki, idealne do humoru
za dużo przyjaźni, chyba już sama nie wiem która jest prawdziwa
MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBA!