Musiałam zostać z tym planem sama bo gdy był obok mnie Aron totalnie nie mogłam się na niczym skupić. Rozpraszał mnie w stu procentach . Wróciłam do domu pod wieczór,wiedziałam że Rick mi tego nie daruje i będzie znowu szukał dziury w całym. Pod tym jednym względem działał mi bardzo na nerwy. Od razu udałam się do jadalni , miałam ochotę na coś zimnego więc z lodówki wyjęłam sobie wodę niegazowaną . Nie było mi dane wypić jej w spokoju . Już po chwili naprzeciwko mnie stał Rick i mierzył mnie wzrokiem . Pewnie szukał odpowiednich słów żeby zaraz mnie opieprzyć .. ale nie po poprostu do mnie podszedł i mnie przytulił . Że niby co to miało być? Na czułości mu się wzięło? Właściwie nie wiem dlaczego jestem dla niego aż tak wredna, może dlatego że Aron go nienawidzi a ja chce się jemu tak przypodobać że również sobie wmawiam tą nienawiść. Nie znam odpowiedzi .
- Nie będę pytał gdzie byłaś bo ufam Ci bezgranicznie i chce żebyś zawsze o tym pamiętała. Możesz mieć we mnie najlepszego przyjaciela jak i najlepszego kochanka. .- skąd mu się wzięły te gadki? Przecież nigdy tak do mnie nie mówił, myślałam że nie rozmawia o takich rzeczach. No to pięknie, teraz to mam zupełny syf w głowie. Jeżeli nie zgodzę się na plan Arona to go stracę a jeżeli się zgodzę Rick zniknie .. na zawsze . Nie wiem czy chce żeby znikał . Czy da się kochać dwóch jednocześnie? Najwidoczniej .
- Dobrze Rick, będę o tym pamiętać ale nie jesteś zły na mnie? Przecież wyszłam bez słowa .. - chciałam, żeby zobaczył we mnie małe wyrzuty sumienia. W gruncie rzeczy chyba wogóle ich nie miałam. Kiedy nauczyłam grać się tak na uczuciach? Jeszcze do nie dawna nie wiedziałam co to jest miłość, rodzice mnie nie kochali a tylko mną pomiatali .. To Rick sprawił że obudziły się we mnie ludzkie uczucia , takie jak miłość i wdzięczność . Zaś Aron , on .. on pokazuje mi co to jest prawdziwa nienawiść do drugiej osoby . Przecież nie da się połączyć ognia z wodą . To jak mam kochać Ricka ale zarazem go nienawidzić ? Nie wykonalne , wiem.
I w końcu będę musiała podjąć decyzję która oznacza stracenie któregoś z nich.
- Nie jestem zły , na Ciebie nie potrafię . - pocałował mnie, odwzajemniłam i chyba poczułam tą dawną magię albo tylko mi się wydaje ..
- Mam coś dla Ciebie i proszę żebyś dobrze zastanowiła się nad odpowiedzią bo to bardzo ale to bardzo ważne . - w tym momencie wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko, tak czerwone pudełeczko! Już wiedziałam co będzie w środku ale cierpliwie czekałam na rozwój wydarzeń.
Uklęknął na jedno kolano , jak w dobrym filmie . Spojrzał mi głęboko w oczy i zadał to cholerne pytanie .
- Wyjdziesz za mnie ? Odkąd Cię poznałem jesteś dla mnie całym światem .
Dla wielu dziewczyn to mogła być przepiękna chwila , nie jedna o takiej marzy czy śni ale mi w tej chwili .. nie wiem czy było mi to potrzebne.
Trzymałam go w niepewności , musiałam mu odpowiedzieć . Nie mogłam tak zwlekać z odpowiedzią bo mu kolano zdrętwieje . Śmieszne , w takiej chwili martwię się o Jego kolano. Totalny idiotyzm!
- Tak , dobrze wyjdę za Ciebie . - zgodziłam się , nie wiem czy zgodziłam się za sprawą serca czy rozumu . Włożył mi pierścionek na palec, pasował idealnie i jeszcze do tego mały diamencik odbijał się w świetle .
Właśnie się zaręczyłam .. ale gdzie w tym wszystkim miejsce dla Arona? Mam dość .
Mam nadzieje, że się podoba .
Przepraszam za ewentualne błędy .
Czekam na kliki i komentarze <3