Wszystkim Kobietom w dniu ich święta
Dominiczek życzy
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! <3
Klusek już wczoraj z okazji Dnia Kobiet odwiedził swoją chrzestną.
Jak na małego dżentelmena przystało, zjawił się z kwiatami i pod muchą :D
Już nie raz słyszałam, że:
"Gdy ma się syna, to pilnuje się tylko syna,
a gdy ma się córkę, to pilnuję się też całego osiedla" :P
Tak to już chyba jest, że jak chłopiec jest niegrzeczny i broi,
to bardziej przymyka się na to oko, bo w końcu jest chłopcem,
a od dziewczynek wymaga się więcej. Mam też wrażenie,
że rodzice dziewczynek więcej od siebie wymagają,
jeżeli chodzi o ich dobre wychowanie.
Ja z kolei, jako matka chłopca, czuję, że mam misję.
Misję wychowania prawdziwego mężczyzny, dżentelmena.
Bardzo podoba mi się powiedzenie:
"Wychowaj swojego syna tak, żeby przyszła synowa mogła ci podziękować. " .
Dominik jest naszym synem, wnukiem swoich dziadków,
a w przyszłosci zostanie czymś mężem, ojcem, przyjacielem...
Z całych sił postaram się go wychować na dobrego człowieka.
Chłopca, a pózniej mężczyznę, który będzie szanował swoich rodziców,
dziadków, kobiety, swoją żonę, dzieci, zwierzęta, starszych, słabszych...
Naprawdę poczuwam się do tego, że mam misję :)
I pod tym względem może chłopca jest jednak trudniej wychować?
Szczególnie w dzisiejszych czasach...
Bardzo mocno zapadły mi w pamięć słowa mamy mojej znajomej,
która uczyła swoich synów gotowania, prania, prasowania, słania łóżka...
Robiła to właśnie dla przyszłych synowych, bo ona nie miała takiego szczęścia.
Jej teściowa nie nauczyła tych wszystkich rzeczy swojego syna,
i ona teraz we wszystkim musi wyręczać męża.
Pamiętam też pewien dialog między nią, a jej nastoletnim synem:
- "Mamo, jutro do szkoły musimy przyjść ubrani na galowo, potrzebuję koszuli" ,
- "Nie ma sprawy, wybierz sobie jaką chcesz i ją wyprasuj, w końcu cię tego nauczyłam" .
I chociaż pamiętam też jego krzywą minę, to wiem, że było to dla niego dobre.
Dzięki temu nauczył się szacunku do prac domowych i porządku, bo z pewnością
nie często rzucał ubrania na podłogę, skoro musiał je sobie sam prasować,
i myślę, że szacunku do kobiet również. Z pewnością jego żona jest/będzie szczęściarą.
Zawsze bardzo go lubiłam i do dzisiaj miło go wspominam, tak jak jego mamę.
Był naprawdę super kolegą, jak na swój wiek bardzo mądrym i ułożonym,
i tak jak od jego mamy, biło od niego dobro, ciepło i życzliwość.
Czasem wymagać od kogoś więcej, znaczy mocniej go kochać... :)
Oczywiście bez przesady, nie chcę zrobić z syna robota,
nie będzie musiał bidulek wszystkiego robić sam i jeszcze za innych.
Po prostu postaram się od małego angażować go w gotowanie i porządki domowe.
Domyślam się, że przy takim gotowaniu narobi się dwa razy więcej bałaganu,
a sprzatanie będzie trwało dwa razy dłużej, ale kiedyś to wszystko wróci do mnie
i jego żony z nawiązką. A przynajmniej tego bym sobie i jej życzyła :)
A co Wy o tym myślicie? Buziole :*
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone