photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 20 MARCA 2017 , exif
2458
Dodano: 20 MARCA 2017

AHOJ!

 

Zdjęcie zrobione 1o.12.2o16, w pierwsze urodzinki mojego synka Dominika <3

Uwielbia wodę, więc motywem przewodnim imprezy był styl marynarski *.*

 

 

 

Cześć wszystkim, po tak długiej przerwie!

 Tęskniliście?

 

 

Poczułam przypływ weny, więc postanowiłam ją czym prędzej wykorzystać...

Bo w końcu kto wie, kiedy znowu zebrałabym się w sobie, żeby kliknąć "dodaj wpis" ?

Nie traćmy zatem ani minuty, postukajmy w klawiaturę!

 

 

 

Od mojego ostatniego wpisu wydarzyło się tak wiele, że z pewnością dzisiaj tego nie nadrobimy...

Ale to chyba nie znaczy, że mam zrezygnować, prawda? :D

Jak się domyślacie, większość wydarzeń kręciła się wokół moich chłopaków,

tego mniejszego i większego, i z pełną premedytacją mogę napisać, że

 

NIGDY NIE BYŁO LEPIEJ!

 

Jestem całkiem przekonana, że wciąż jestem tą samą Moniką,

z tym, że poszerzyłam swoje skille o bycie matką :D

Ostatnio przeczytałam gdzieś, że jest takie, chyba japońskie przysłowie,

które głosi, że "kobiety są słabe, ale matki są silne" .

I wiecie co? Jestem pewna, że każda matka się z tym zgodzi.

Dokładnie tak się czuję, chociaż wcześniej nie miałam się za jakiegoś wybitnego słabeusza.

Dla mojego dziecka mogę i zrobię wszystko. Dzięki temu czuję się silna jak nigdy dotąd.

Dominiczek był moim brakującym puzzelkiem... <3

To właśnie teraz czuję się prawdziwą i skończoną wersją siebie.

Prawdziwie dopełniło mnie dopiero bycie mamą, i nie wstydzę się tego.

Jestem świadoma tego, że jeszcze wiele mnie czeka i niejedno doświadczenie mnie ukształtuje,

ale jeszcze nigdy nie czułam się tak bardzo sobą. Miłość do dziecka i męża wypełnia mnie aż po brzegi,

pewnie dlatego jestem taka duża... No cóż, coś za coś, haha:D :D  :D

W krótkim czasie usłyszałam od kilku bliskich mi osób, że zmieniłam się - wyciszyłam, uspokoiłam...

A nie oszukujmy się, królowa dramatu mogła być tylko jedna i byłam nią ja ;)

Wystarczy spojrzeć na to, kiedy ostatni raz odezwałam się tutaj do Was, Kochani.

W pewnym momencie człowiek zaczyna żyć dla siebie, a nie dla innych i dla poklasku.

I chyba faktycznie coś w tym jest, że im inni wiedzą mniej o tym jak żyjesz, tym żyjesz lepiej.

Bo żyjesz dla siebie i swoich najbliższych. A żyć chcę... Jak najdłużej i jak najzdrowiej.

Dla siebie i dla moich chłopaków. I kto wie, może w przyszłości dla jeszcze jednego chłopczyka? Dziewczynki?

I chociaż zdrowie ostatnio mi się posypało, to staram się myśleć pozytywnie, i jak to teraz mówię:

"muszę zakolegować się z moją chorobą, w końcu będzie ze mną już do końca" :)

Warto walczyć o siebie, szczególnie dla takich wieczorów jak dzisiaj,

gdzie chociaż jest nas tylko trójka, to śmiechu i hałasu w domu co niemiara *.*

Zdrowie... To naprawdę WSZYSTKO, Żabeńki. Gdy go zabraknie, wszystko widzimy wyrazniej.

Życzę Wam wszystkim "lepszego wzroku" bez utraty zdrowia, if you know... ;)

3majcie się zdrowo, a wszystko będzie w porządku, naprawdę! Całuję!

 

 

 

P.S - DODAŁAM WPIS! JUPI!:D  ;tańczy;

 

P.S 2 - Zdaję sobie sprawę z tego, że w moim pisaniu powtarzam się w wielu kwestiach,

ale to jest to, co właśnie czuję, i cóż zrobić? Chociaż w sumie, mogę Wam podpowiedzieć...

Zawsze możecie mnie odfriendować :P

 

 

 

Komentarze

kobiecemyslenie Wspaniale się to czyta, jesteś bardzo mądrą i doceniającą wszystko co dobre spotyka Cię w życiu, i to jest cudowne! :)
18/04/2017 23:58:38
lyanna :-*
20/03/2017 11:43:33