Mój Żabol ma już 2 miesiące i 10 dni, i dokładnie tydzień temu został ochrzczony.
Przyniosło mi to naprawdę dużą ulgę, jestem teraz o wiele spokojniejsza... Wiem, że Robert też.
Cieszę się, że nie czekaliśmy z tym dłużej, i zrobiliśmy to, gdy jest jeszcze takim małym kurczątkiem.
Gdyby nie to, że byliśmy z małym obydwoje chorzy, to przyjąłby Chrzest w moje 25-te urodziny, 23-go stycznia.
Jest mi bardzo żal, że się nie udało, ale widocznie tak miało być. Zdrówko przede wszystkim!
Jestem przeszczęśliwa z wyboru rodziców chrzestnych dla naszego kluska,
kierowaliśmy się tym co podpowiadały nam serducha i wiem, że lepiej wybrać nie mogliśmy :)
Jutro zapraszamy ich na kolację i gry planszowe/playstation żeby lepiej się poznali.
Taka ciekawostka! Coś co zaskoczyło mnie na naukach przed Chrztem :)
Wiedzieliście, że w sytuacjach zagrożenia życia CHRZTU MOŻE UDZIELIĆ KAŻDY?
Nawet osoba niewierząca? Ja nie wiedziałam, niesamowite! :)
Wystarczy powiedzieć: " (imię) ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego" ,
polewając przy tym głowę trzy razy wodą. Taki Chrzest zgłasza się do parafii
i jest on zapisywany w księdze ochrzczonych. Chrzest przyjmuje się tylko raz,
więc ceremoni w kościele już się nie odprawia. Fajna sprawa... :)
Tak mnie dzisiaj jakoś natchnęło żeby napisać, i piszę z uśmiechniętą buzią :)
Jestem taka szczęśliwa, że z tego szczęścia chce mi się płakać, krzyczeć, śpiewać, tańczyć!
Z każdym dniem kocham moje dziecko coraz mocniej i mocniej, jest moim światłem, moim aniołem.
Naprawdę mało co liczy się teraz poza nim, cieszę się każdą chwilą póki jest takim maleńkim i bezbronnym pisklaczkiem. Dopiero teraz nauczyłam się rozgraniczać co jest ważne, a co nie.
Macierzyństwo otwarło mi oczy, pomogło dojrzeć tak, jak zawsze tego chciałam i... wewnętrze wyluzować :)
Nie wiedziałam, że potrafię tak mocno kochać i tak bardzo się o kogoś bać.
A dzień po Chrzcie, w Walentynki, syn zrobił nam najpiękniejszy prezent...
Usłyszeliśmy pierwsze (i dziesiątki następnych) "GU" <3
To była jedna z piękniejszych chwil naszego życia. Myślę, że Małż nie pogniewa się jak napiszę, że...
Płakaliśmy ze szczęścia i wzruszenia obydwoje... Wspomnienie tej chwili juz zawsze będzie rozgrzewało mi serducho.
Korzystając z okazji, jeszcze raz DZIĘKUJĘ drugiej mamie Dominika, matce chrzestnej Rysi, która w ostatnich dniach
bardzo pomogła nam w przygotowaniach do chrztu i na chrzcie (robiliśmy w domu) .
Bez Ciebie bylibyśmy w czarnej duperelele! Kocham Cię! <3
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone