Pierwsze promienie ciepłego słońca po długiej zimie skłoniły mnie do podzielenia się ciekawym spostrzeżeniem, mianowicie:
Jeśli świnka morska nie lubi selera i papryki a później w wyniku przerośniętych trzonowców nie może nic jeść to po operacji i całkowitym powrocie do zdrowia rzuca się na selera jak przysłowiowy "szczerbaty na suchary".
Bardzo popularne zjawisko, nie tyle nawet wśród zwierząt, co u ludzi.
Po kilku tygodniach bólu i unieruchomienia w domu zrozumiałam jak wiele znaczy dla mnie sport, karate. Jak wspaniale jest zedrzeć sobie łokieć na rolkach czy upaść na głowę próbując zrobić pozycję kruka. Puki co zostało mi tylko wspominanie i marzenia o szybkim powrocie do formy ale już czuję kłucie z tyłu głowy wyganiające mnie z kanapy i przeciwwstawiający się mu zdrowy rozsądek.
Diego nie tylko zaczął lubić paprykę i selera, skusił się nawet na karmę na którą wcześniej kręcił nosem, posmakował słonecznika!
Świnka wie o co chodzi.
A Ty wiesz?