Mam dość tego okropnego bólu
Dość wahania nastroju, płaczu
Czuje się jak wielki, tłusty obrzydliwy wieloryb
Jest dobrze tylko wtedy, kiedy on jest obok
Choć często sam jest powodem moich łez
Kocham go najmocniej na świcie
Ale siebie nienawidze, nie moge kochać
Chcę spać, bo to tak jakby na chwile nie żyć
Chce tak cały czas, nieustannie
Chcę umrzeć