photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 MAJA 2013

rozdział czwarty.

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

 

Budzik zadzwonił punktualnie o 8.00. Dzisiaj jest zakończenie roku szkolnego, tak w końcu. Przez ten tydzień z Maxem dokładnie zaplanowaliśmy wyjazd do Barcelony.Nawet zarezerwowaliśmy sobie pokoje w hotelu. Czyli wszystko było dopięte na ostatni guzik, wystarczyło tylko odebrać świadectwo. Do Barcelony jedziemy pociągiem ponieważ Max boi się latać samolotami, wyjeżdżaliśmy jutro o 7 rano.  Jak już wspominałam, do szczęścia brakowało mi tylko świadectwa, wstałam więc z łóżka i poszłam do łazienki. Gdy już byłam gotowa zeszłam na dół i weszłam do kuchni, w której siedział mój brat.

- Co Ty tu robisz z samego rana? - spytałam ze śmiechem

- Wiesz trening...

- odpowiedziała

Raphaele, nie należał do rannych ptaszków, gdyby nie treningi możliwe, że spał by do południa. Zrobiłam sobie kanapki i usiadł przy stole na przeciwko brata. Nie mamy ze sobą już tak dobrych kontaktów jak kiedyś. W trakcje posiłku ktoś zadzwonił do drzwi, mój brat wstał i chciał iść je otworzyć.

- Czekaj, to pewnie Max, miał przyjść dzisiaj po mnie. - Powiedziałam i wyprzedzając brata poszłam otworzyć drzwi. 

Ku mojemu zdziwieniu nie ujrzałam w nich Maxa. To był z tego co dobrze kojarzę Gonzalo Higuain. Nigdy wcześniej nie widziałam go u nas w domu. W ogóle nigdy go nie widziałam.

- Cześć Raphael jest w kuchni, wejdź. - Powiedziałam zapraszając chłopaka do środka

Chłopak kiwną w moim kierunku głową, wydaję mi się, że to było przywitanie. Po czym poszedł do mojego brata. 

 

OCZAMI GONZALO

miałem dzisiaj przed treningiem zajechać po Raphaela, ponieważ popsól mu sie samochód czy coś takiego, a ja miałem po drodzę. Nigdy wcześniej u niego nie byłem, mimo tego, że się przyjaźnimy. Z regóły spotykamy się na mieście, albo u mnie. Gdy dojechałem na miejsce, ujżałem duzy szary dom. Podeszłem do drzwi i zapokałem czekając aż mi je ktoś otworzy. Po chwili w drzwiach ujżałem śliczną wysoką czarnowłosą dziewczynę. Zatkało mnie nie wiedziałem co powiedzieć. Na szczęście ona chyba domyśliła się kim jestem bo powiedziała, że Raphael jest w kuchni. Wszedłem do środka, udałem sie do pomieszczenia które mi wskazała.- Siema stary! - Powiedziałem

- O cześć, poczekaj skończę zjeść i jedziemy

- Czemu nie mówiłeś, że mieszkasz z taką laską? - spytałem trochę ciszej żeby nas nie usłyszła

- Stary wyluzuj to jest moja siostra, wierz mi ona raczej nie leci na piłkarzy

W tym czasie, do ich domu przyszedł jakiś chłopak. Dziewczyna przytuliła się z nim na powitanie. Widać było, że byli ze sobą blisko, nie wiedziałem jednak czy są razem. Stali chwilę w przedpokoju i śmiali się z czegoś.

- Rahael, ja wychodzę! - krzyknęła dziewczyna odwierając drzwi

- Na razie! - odpowiedział mój przyjaciel

Raphael akurat skończył jeść, podniósł się i włożył naczynia do zmywarki.

- No to co jedziemy? - spytał

Kiwnąłem głową na potwierdzenie i udałem się za nim do wyjścia. Wiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy.

- Ej stary, a ta Twoja siostra to jest wolna? - spytałem

- Pal? Stary daj sobie spokuj, na prawde nie masz u niej szans- odpowiedział.

 

 

 

no to co 15 fajnych, 7 komentarzy? :))))

Komentarze

anetka19975 Wspaniałe <33
29/05/2013 20:41:45
playtokill :))))))))))))))))))))))))))))))))))
29/05/2013 18:36:55