Problemy

Problemy ma każdy, mniejsze lub większe, bardziej czy mniej skomplikowane.

Moim zdaniem człowiek jest istotą, która ma wbudowany system wyszukujący problemy. Nie jest tak? Mówię tak na przykładzie swoim, ale i obserwacji życia innych ludzi. Zapewne jak zawsze znajdą się wyjątki, ale to nie nowość. Nakreślę nieco sytuację.

Masz problemy w szkole, musisz się z nimi uporać, nie masz problemów z nauką, zawsze znajdą się inne. Jesteś sam, twoim problemem jest samotność,  czujesz się niespełniony, niepotrzebny. Jesteś w związku, odnosisz wrażenie, że to nie jest do końca to czego oczekiwałeś/aś. Nie masz pracy, zaczynasz jej szukać, czujesz presję goniących wydatków, masz wielki problem, bo  wiesz, że musisz zarabiać. Masz pracę, czujesz, że zaniedbujesz rodzinę, na nic nie masz czasu, czy to właśnie ta praca, której szukałeś/aś?

W sytuacji gdy problemów wydaje się mało lub, że ich zupełnie brak, zaczynają się myśli egzystencjalne. Po co się urodziłem? Jaki cel ma życie, w tego Boga to ja wierzę czy nie?

Każdy dzień, niesie ze sobą wybór, każdy wybór prowadzi na inną ścieżkę, na każdej z nich potykamy się o problemy, grunt by nie było ich zbyt wiele

Sami siebie zamykamy w celi z problemami. Pozostaje pytanie gdzie znajduje się kluczyk, który mógłby otworzyć kraty i uwolnić od utrapień?