Hallo, jest tam kto? Niespodzianka, wróciłam!
Ostatnie miesiące dla mnie to był czas pełen nowości. Nowe miasto, nowa szkoła, nowy dom. Jednak studenckie życie nie jest takie jak często przedstawiają w filmach, ale na pewno jest czymś troche szalonym. Dużo się ucze, zwłaszcza przez ostatnie tygodnie i powoli dochodzi do mnie znaczenie tych memów o sesji. Poznaje też tajniki kombinowania i sposoby przetrwania na uczelni. Odkrywam, że jednak nie wszystko "zawsze jest w domu" tak jak np. przyprawy, pasta do zębów. Normalnie wszystko trzeba kupować, tragedia. Podróżuje po Wrocławiu czsami jak turystka, a czasami jak tubylec przemiezczając się jak najszybciej do celu. A propos "dwójki" we Wrocławiu spóźniają się tak samo jak te w Wałbrzychu. Troche niekiedy mnie przeraża pośpiech wielkiego miasta, ale czasami się zgrywam z rytmem i żyje mi się całkiem dobrze.
Teraz siedze opatlona kocem tuli się do mnie mój kochany drugi Pan Pies. To kolejna nowość, musze dzielić czas na moich dwóch pieszczochów. Ogólnie to dużo dużo dużo radości ostatnio w sumie jest u mnie.
A co u was?