Oto i ja. Naturalna, bez makijażu, taka jak na co dzień.
Dawno mnie tutaj nie było, ale jakoś nie układa się zbytnio kolorowo w moim życiu. Brakuje też czasem czasu aby po prostu usiąść i nie myśleć o niczym.
Oglądałam dawne zdjęcia, które tutaj dodawałam i trochę się załamałam. Kiedyś byłam już taka szczupła, udało mi się osiągnąć cel.. Wszystko zniszczyła choroba.. Mało kto wie, że nie jest tak łatwo jakby się wydawało. Czasami nie mam już siły.. Zdaje sobie sprawę z tego, że będzie i jest mi ciężko schudnąć. Widzę w lustrze okropnego wieloryba, którego nie powinno tam być. Powinna stać szczupła osoba, która wie co jest w jej życiu ważne. Brzydzę się siebie, swojego ciała. I nienawidzę swojego życia. Ta choroba chyba dodała mi do tego wszystkiego depresji..
Na domiar złego zaczęłam analizować całe moje życie i wyszło mi, że to co robię teraz nie robię dla siebie tylko dla kogoś. Mam okropną ochotę rzucić te studia na jakiś czas i zająć się tym co zawsze chciałam. A potem wrócić do studiowania. Ale cholera.. Przywiązałam się do tych ludzi, których spotykam na korytarzu, przyzwyczaiłam się, że codziennie rano zmagam się ze swoim ciałem żeby wstać i jechać na uczelnie. Nie chcę nikogo zawieść, bo wiem, że rodzice nie byliby dumni. Ale wróciłabym do tego, na spokojnie, tak jak ja chcę.
Skoro za rok cywilny to trzeba się grubo postarać, a ja nie marzę o niczym innym jak o tym by zawalczyć.. Jestem gotowa na to, by osiągnąć coś co chciałam zawsze, ale póki studiuję nie będzie łatwo, nie jest łatwo bo praktycznie nie mam kiedy realizować postanowień, rano nie zdążam jeść śniadania, na uczelni mało kiedy zjem, wracam do domu i męczy mnie taki głód, że jem co popadnie.. Tak samo z ćwiczeniami, jest tyle nauki, że nie mam kiedy się pouczyć.. Chciałabym tak po prostu znaleźć czas, jeździć na siłownię codziennie, wprowadzić dietę i w końcu zrobić coś dla siebie. Schudnąć. Raz na zawsze. A potem wrócić do studiowania, może czegoś innego, może na innym kierunku. Chciałabym zrobić to co chcę, chociaż raz ;)
Zobaczymy co z tego wyjdzie, długo nie wytrzymam i mam zamiar powiedzieć o swoim zamiarze najbliższym. Gorzej bo nie wiem skąd wezmę pieniądze na swoje postanowienia, no ale.. Co najwyżej poszukam pracy.
Trzeba walczyć o marzenia! I musze w końcu wygrać z chorobą :)
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika uelsket.