Jakoś tak. Warszawa. Wspomnienie. Jak patrzę na to zdjęcie to przypomina mi się nieudana pogoda. Strasznie lało wtedy.
Ale będę tam znowu. I będę tam wracać kiedy będę mogła. No ale akurat będę w okresie Mikołajek, także klimatycznie <3 Chyba :D Mam nadzieję, że chociaż padać nie będzie!
No dobra, mniej więcej 5 godzin spędziłam ucząc się.. Łaaa, szacuneczek. Nic innego nie robię od tygodnia jak tylko się uczę. hmmm, pomyślmy. Pierwsza myśl po przebudzeniu? Powtórka tego co się nauczyłam. Podczas śniadania - powtórka, w czasie przerwy - nauka, jak jadę autobusem - nauka, wracam do domu - nauka.. Chyba nigdy się tyle nie uczyłam co teraz! Póki co jest fajnie, pięknie. Chociaż kolejny kolos do tyłu. To już 2 :( Jutro poprawiam UoE, boję sie bo poprawiam pierwszy a za tydzień znowu piszemy :/ A z fonetyką się wkurzyłam, zdałam to co najtrudniejsze, a to łatwiejsze co musi być na 100% nie.. Przez jedną sylabę.. Ok, nie denerwuje się. Będzie dobrze.
Do sesji jakoś wytrwam, nie zdam raz to spróbuję jeszcze raz, a za drugim razem nie będę się cackać tylko spadam stąd :) Język angielski nie jest mi straszny, trochę od października się nauczyłam nowego, po za tym mam sporo materiału, na lodzie nie zostanę. Coś tam w główce zostało ;) Pasuje zacząć coś kasy zbierać w końcu :P
Dobra, nie żeby coś.. Ale serio muszę iść. Za 1h i 15min leci Top Model i muszę oglądnąć :D
Jednym słowem.. Zachciało mi się studiowania! :C
Do sesji wytrwam, potem... zobaczymy.