w maju założyłam tego bloga, nie bez przyczyny o nazwie tymrazemschudne, poniewaz miałam nadzieję że TYM RAZEM SCHUDNE, ze przy tym setnym podejsciu do diety uda mi sie uzyskac wymarzone 55 kg (moze 53-52 kg) oczywiscie - zawaliłam. na wakacjach bylam na kopenhaskiej, po 13 dniu rzucilam sie na jedzenie przytyłam po niej tak strasznie,ze do tej pory nie weszlam na wage, nie wiem moze wazylam i ponad 70 kg.od polowy pazdziernika jestem na diecie, chce dobic do 55 kg, a potem zobaczymy :) w poniedziałek mam zamiar sie zwazyć i ostro wziać sie za siebie.naprawde jestem juz zmeczona tymi dietami, liczneniem kalorii, odmawianiem sobie wszystkiego dlatego mam nadzieje ze ostatni raz podjelam probe walki o 55 kg ! trzymajcie za mnie kciuki, ja za was tez bede :* mam nadzieje ze mi sie uda, ze wreszcie zaczne systematycznie cwiczyc, bo straszny ze mnie len wrrr! pozdrawiam i zycze milej soboty chudzinki ! :*