Hej :)
Dziś o chyba kultowej, uwielbianej przez włosomaniaczki odżywce. To że ja jestem inna wiedziałam już dawno. Teraz utwierdziłąm się w przekonaniu, że moje włosy też są inne niż u 90% dziewczyn.
Odżywka do włosów bardzo suchych i zniszczonych z nowej linii Garniera `Naturalna Pielęgnacja` wzbogacona ekstraktami z olejku z awokado i masłem karité. Producent obiecuje że włosy po użyciu odżywki będą łatwiejsze w rozczesywaniu, odzywione, niewiarygodnie miękkie i błyszczące. Odżywka ma gładką i kremową konsystencję, która nie obciąża włosów.
Skład: Aqua/Water, Cetearyl Alcohol, Elaeis Guineensis Oil/Palm Oil, Behentrimonium Chloride, Cl 15985/Yellow 6, Cl 19140/Yellow 5, Stearamidopropyl Dimethylamine, Chlorhexidine Dihydrochloride, Persea Gratissima Oil/ Avocado Oil, Citric Acid, Butyrospermum Parkii Butter/Shea Butter, Hexyl Cinnamal, Glycerin, Parfum/Fragrance
Może moje włosy są zbyt mocno zniszczone, a może poprostu bardziej kapryśne, ponieważ ta odżywka nie robiła z nimi nic poza obciążeniem ich. Koniec końców zużyłam ją jako pierwsze O przed myciem. Do tego celu spisywała się dość dobrze. Włosy były miękkie i sypkie. Po myciu jednak nie spisywała się kompletnie. Powodowała przyklap nic więcej.
Konsystencja też dość średnia, bardzo lejąca, mało treściwa przez co musimy używać jej więcej i staje się średnio wydajna.
Jak dla mnie średniak jakich pełno. Może kiedyś do niej wróce, gdy moje włosy będą sięgać do pasa i będą niskoporowate :)