Wydaje Ci się, że już nic nie jesteś w stanie zrobić, opadasz na ziemię bez jakichkolwiek sił. Nie masz ochoty zupełnie na nic, nawet żeby żyć. Ale leżąc tak niewinnie na dnie, zastanawiasz się jak mógłbyś się wybić. Masz w sobie odrobinę nadziei, która trzyma Cię przy życiu. Wiesz, że jeśli się jak najszybciej nie podniesiesz to stracisz wszystko na czym najbardziej Ci zależy. Zamykasz oczy i myślami uciekasz w nieznane. Skupiasz się jedynie na Niej, na Twojej ukochanej. Wspominasz stare, dobre czasu w których było tak pięknie. Nagle czujesz ból, niewyobrażalnie mocny ból w sercu. Już wiesz, że wróciłeś do tej chorej rzeczywistości. Mimo, że czujesz się jak gówno, ostatne zero to wiesz, że jest przy Tobie Ona, ta najważniejsza. Ta, która każdego dnia Cię wspiera, doradza. Ta, przy której czujesz się bezpieczny i doceniany. Ta, dla której jeszcze żyjesz. Nagle widzisz światło w tunelu. Podnosisz się i idziesz w jego stronę. Idąc tak zaczynasz znowu odczuwać zmęczenie.Jesteś już w połowie drogi do celu, kiedy słyszysz głos. To ten głos. Delikatny, który tak bardzo uwielbiasz słuchać. Szepcze żebyś się nie poddawał, żebyś wytrzymał jeszcze chwilę. Łapiesz głęboki oddech i idziesz dalej. Światełko świeci coraz mocniej. Przecierasz oczy i widzisz szczęście. To ta najwspanialsza i najważniejsza kobieta. To Twoje szczęście. Zdobyłeś je.