Strasznie przepraszam tych, którzy to czytają..
Wiem, zawiodłam, że długo nie dodawałam ;(
Ale dodałan następny rozdział, więc MIŁEGO CZYTANIA! :)
12. ,,Zapomniałam o brystolu.''
Potem wyszukałam informacji. Nie powiem, że było nawet trudno, bo nie chciałam mieć tych samych jak ludzie z mojej klasy z pierwszej strony internetowej. Poczytałam o różnych fajnych miejscach Polsce, ale zdecydowałam się na miasto, w którym mieszkam - Sopot.
Wyszłam z domu i poszłam na ,,sesję fotograficzną''. Zrobiłam kilka według mnie naprawdę ciekawych i ładnych zdjęć. Może godzinę później siedziałam już w moim pokoju. Wgrałam zdjęcia do komputera i wydrukowałam wraz ze znalezionymi informacjami. Zapomniałam o brystolu. Rodzice już mi nie pozwolili pójść po niego. ,,Trudno. Pójdę jutro..'' - pomyślałam zrezygnowana. Chciałam mieć to w końcu dzisiaj zrobione. Całe dwa dni miałabym wolne.. Ale nic ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Odłożyłam wszystkie rzeczy do projektu do szuflady i zabrałam się do czytania lektury, którą przerabiamy już w poniedziałek w szkole. Zanim się obejrzałam było już zupełnie ciemno. Fakt, jest listopad. Teraz już przed 16:00 zapada zmrok. Przebrałam się do snu i próbowałam zasnąć. Próbowałam, ale za nic mi się to nie udawało. Zaczęłam więc rozmyślać, co robię bardzo często. Chyba aż za często.
Nagle się obudziłam. ,,Wow, jednak zasnęłam'' - powiedziałam szeptem do siebie. Leżałam tak jeszcze z pół godziny, kiedy w drzwiach zobaczyłam moją mamę. Spojrzałam na nią zaspanym wzrokiem. Właściwie to oczy miałam wnet zamknięte, ale coś tam widziałam.
-Idę na targ. Idziesz ze mną? - zapytała się mnie mama.
-Tak, ale muszę się ubrać - odpowiedziałam.
-Dobrze, poczekam na ciebie na dole.
Szybko się ubrałam i wyszłam z mamą na zakupy. Bardzo lubię chodzić na targ, zwłaszcza z mamą, ale prawie nigdy ona nie ma czasu. Z tatą nie za bardzo lubię chodzić gdziekolwiek, jednak muszę przyznać, że to właśnie z nim mam lepsze kontakty.
Gdy doszłyśmy do wyznaczonego celu, zobaczyłam małe szczeniaczki. Od razu do nich podeszłam i pogłaskałam. Uwielbiam zwierzęta, a zwłaszcza je fotografować.
Okrążyłyśmy targ chyba 3 razy. Następnie poszłyśmy na miasto. Tam znowu chodziłyśmy, aż nam się nie znudzi. Na szczęście nie zapomniałam o brystolu i kupiłam go razem z mamą. Wybrałam kolor zielony. Potem wróciłyśmy do domu. W moim pokoju znowu zaczęłam pisać list do mojej kuzynki. Napisałam w nim, że czuję się coraz lepiej. Wspomniałam też o projekcie, jaki zadała nam nauczycielka i o innych różnorodnych rzeczach. ,,Właśnie! Muszę go dokończyć!'' - przypomniało mi się. Po napisaniu listu wzięłam się za plakat. Nie było to trudne, bo napis zrobiłam wcześniej i musiałam tylko przykleić wydrukowane informacje. Zwinęłam brystol w rulon i zeszłam na dół.