, selected. ♥  

Rozdział II cz. 1 ; )

        Następnego dnia byłam już w domu. Jadłam właśnie śniadanie, które przyniosłam sobie do pokoju, bo tylko w tym pomieszczeniu przebywałam. Nagle usłyszałam krzyki z kuchni. To Hella kłóciła się z ojcem.

        Po chwili zauważyłam, że kłócą się o mnie. Nawet nie pomyśleli, że mogłabym coś usłyszeć. Podeszłam cichutko do drzwi i zaczęłam podsłuchiwać rozmowę.

- Ona nie może siedzieć całymi dniami w swoim pokoju i płakać po kątach - Hella tak dobrze udawała zatroskanie, że gdybym jej nie znała sama uwierzyłabym, że nie jestem jej obojętna.

- Zrozum, ona traktowała go jak brata. Jack był jej bardzo bliski.

        Dalej tej rozmowy słuchać nie mogłam. Wróciłam do swojego pokoju i zaczęłam udawać. Tak - udawać.

        Puściłam muzę na maxa. Leciało coś wesołego. Muzyka poraz pierwszy w życiu sprawiła mi ból, radosna muzyka. Britney Spears nawijała coś, a ja wskoczyłam na łóżko i darłam się razem z nią.

        Do mojego pokoju wleciała cała " rodzinka ".

- Natalie, wszystko ok. ? - spodziewałam się tego pytania ze strony ojca, ale najwidoczniej " zatroskana mamuśka " go uprzedziła.

- Jasne, a czemu ma byś źle ? - czułam, że gdyby Jack żył te słowa okropnie by go zabolały.

- Jeszcze wczoraj nie byłaś taka wesoła - dała o sobie znać Kamila.

- Czy to źle, że cieszę się życiem ? - słowa skierowane do niej były jednocześnie grą.

- Jasne, że nie. Tylko jedna prośba - ścisz muzykę - Hella ze stucznym uśmieszkiem wyszła, a za nią jej córka i, wierny jak psiak, jej mąż, a zarazem mój ojciec.

          Spełnienie jej " prośby " było dla mnie ogromną ulgą. Wrzaski Britney ucichły w jednej chwili. Cały dom ucichł.

Przepraszam, że tak długo mnie nie było.

Piszczie co o tym

sądzicie . ; *

Z góry bardzo dziękuję .

P.S. Już zaczynam myśleć nad tytułem .

W następnej notce podam kilka propozycj.

< 3