zgubność pochopnych sądów dla niektórych nadal pozostanie sprawą niewytłumaczoną.
przesadna pewność siebie nie mająca nawet fundamentów, żadnych podstaw w ogóle mnie już nie dotyka.
staram się zrozumieć wymuszanie uznania własnej doskonałości u innych ludzi. w dodatku tej nieposiadanej.
pewne nieprzychylności losu nauczyłam się pokonywać albo przynajmniej omijać szerokim łukiem.
posiadam marzenia.
nie zapominam o tych, które z Bożą pomocą spełniłam.
mam wśród ludzi grono dobrych przyjaciół.
co najważniejsze- wzajemnie się lubią.
robię to, co lubię.
to, co lubię, staje się powoli tym, co kocham.
radzę sobie całkiem dobrze.
nie jestem ciekawa rzeczy, które mnie nie dotyczą.
jest... mmm... znośnie jest. ^^
trina.
i jej wszechobecne roztrzepanie.