Byłam dziś tak pełna, że zawisłam na ubikacją. Akt desperacji.
Powoli trzeba się wdrążyć.
Zrobiłam ogromne oczy gdy weszłam na pewny kalkulator BMI, który pokazał mi "lekka nadwaga".
Mam 63 kilo przy 168cm.
Może to tylko chwyt, by zamówić jakiś tam produkt ale dał kopa.
Od jutra: kanapka rano, trzy jabłka w szkole, obiad. Ew. Jabłka lub sałatka. I tak będę jeść do osiągnięcia 60 kg.
Basta.
Znów zakoloryzuję się na bordo.
Walić resztę.