Zdjęcie wiosenne jak cholera. Tak wiem. Ale ta żaba jest po prostu perfekcyjna!!
Edit:
Myśleliście, że dałam taką krótką notkę? Niedoczekanie. Nie miałam czasu jej skończyć pisać.
Ale wracając do tematu.
Mam dość. Mam dziurę w brzuchu. Mam dość. Szkoły robią mi wodę z mózgu. W ogóle jest do dupy, bo nie potrafię się zabrać za kręcenie ani za naukę. Mam dość. A do tego ktorś perfidnie robi sobie ze mnie jaja.=.=
Swoją drogą czuję się nieco jak w jakim filmie sensacyjnym. Ale chyba tracę rozum, skoro mam takie schizy jakie mam. Ale mniejsza z tym.
Nie wiem co chcę robić w życiu. Nie wiem co będę robić w przyszłym tygodniu, a co dopiero, co będę robić za 10 lat. Ani za pół roku. Chcę robić wszystko, albo nic. Czuję się jak Guido Contini. No dobra. To nie jest dobre porównanie. On miał żonę, kochankę, muzę które go kochały. Potem został z niczym.Ah. Masakra.
Jedyne co teraz potrafię powiedzieć to:
I would like to be here, I would like
To be there,
I would like to be everywhere at once.
I know that's a contradiction in terms,
And it's a problem...
...
I am lusting for more. Should I settle
For less?
I ask you, what's a good thing for, if
Not for taking it to excess?
...
It's the end if something important
Doesn't start.
...
I would like the universe to get down
On it's knees
And say, "Whatever you please,
It's okay.
Even if it's ridiculous, we'll arrange
it."
So arrange it!
Arrange it!
That's all that I want!