Ferie. Nareszcie. Ale jest jeden taki kurewsko wielki problem. Nie mam co robić! Jest niedziela, a ja się nudzę. To. Jest. Niemożliwe. Zrobiłabym coś kreatywnego, ale niestety albo nie mam na to pomysłu, albo mi się po prostu nie chce.
Ale w sumie to cieszę się, że są ferie. Bo nareszcie skończyła się ta nerwówka w szkole.
Te egzaminy próbne, 2 etap olimpiady z polskiego i cała sytuacja z moją totalnie stukniętą klasą.
Ci idioci zachowują się jakby byli pępkami świata! Tak, jakby te krzywdy jakie sprawiają innym były rzeczą najnormalniejszą na świecie! Przeładowani testosteronem goryle. I do tego te ******, które kryją ich, bo uważają, że przez to są lepsze, ładniejsze, fajniejsze, czy coś koło tego. Przypominam INNI TEŻ MAJĄ UCZUCIA!!
Poza tym, wkurwiło mnie to, że jako jedyna wystąpiłam w roli obrońcy ofiary. I teraz co jestem? Obrońca Zwierząt. "Bo ona przesadza" Powiedziała to, do niedawna, Przyjaciółka Ofiary. A teraz co? Zawiało z innej strony i zmiana frontów? Bo tamte dziewczyny są lepsze? No coś nie sądzę. Szczególnie biorąc pod uwagę ich nastawienie do innych ludzi. "Przewrażliwiona jest". "Oni nic nie zrobili". Więc ciekawe, że ja i Ofiara sądzimy inaczej.
Jest co prawda jeszcze kilka osób, które podziela moje zdanie, ale to są zasrani tchórze, bojący się podstwić opinii publicznej. Jednego objechałam osobiście, za to że taki odważny jest w rozmowach ze mną, a przy Wielkim, Szanownym Panu i Władcy już portkami trzęsię i siedzi cicho. Drugi oberwał od ojca. Należało mu się, szczególnie, że akurat on potrafi wyargumentować swoje zdanie dobitnie.
Do tego dochodzi jeszce Wielki, Szanowny Pan i Władca, który uważą, ze sprawy NIE MA! A nawet jeżeli jest to sama się rozwiąże. A tak nie jest!! Przypominam. Pan I Władca jest za nas odpowiedzialny. A jakoś nie widać, żeby w ogóle się przejmował nami. No cóz. Jak widać nie nadaję się do roli mu wyznaczonej. Skoro nawet nie potrafi się przyznać do błędu, tylko zwala winę na bogu ducha winną Ofiarę ( tu mówię i o poprzedniej ofierze, ale też o sobie - gdy Goryl złamał mi nadgarstek). Do tego, siedzi sobie w swej sali tronowej i ani nosa nie wyściubi, tylko swoich poddanych posyła po wszelakie informacje i zwala na nich każdą rzecz, jaką tylko może. Zeby się dowiedzieć, kiedy będę pisać jeden, pieprzony egazmin próbny musiałam najpierw latać za Panem i Władcą, a potem czekać aż mi zrobi łaskę i odpowie. Oczywiście wcześniej dostałam odpowiedź od Polonistki. Dopiero mój ojciec wyciągnął z Pana i Władcy informację. On się go, od czasu mojego nadgarstka, po prostu BOI!
Do tego dochodzi jeszcze Książę, żyjący sobie w swoim własnym świecie. Też tchórz, ale oberwał od ojca za swoją postawę i dobrze mu tak. Żyje sobie w wyśnionym świecie a jak gwałtem ściągam go na ziemię jest na mnie za coś zły. Nie wiem za co. To dla mnie niewyjaśniona zagadka, swoją drogą.
Jedyną ostoją, dzięki której jeszcze nie postradałam zmysłów jest Bez-Nóżkowa-Urocza-Wariatka. Sama obecność jej i jej popieprzonych stwierdzeń wprawia mnie w lepszy nastrój. Do tego zabójcze jest jak się wkurza i pluje jadem na 5 kilometrów. Feministka się w niej odzywa przezemnie. Straszna jestem. I pewnie zaś dostanę od niej opieprz, że tak mało o niej napisałam. Ale mam to gdzieś. W takiej notce, gdzie jadę ludzi z góry na dół, chyba dobrze, że nie wspominam o niektórych.
Musiałabym sie zebrać w sobie i bohatersko napisać do kogoś i pomęczyć go o horror... Wiem, że nie dość, że chyba tylko jedna osoba wie o kim piszę teraz, to owa osoba o której piszę teraz nie wchodzi na mój fbl. A przynajmniej nie komentuje. Tak czy inaczej. Jak jednak wchodzi to niech pamięta o filmach. Jak dorwę ją kiedyś na spacerze to nie odpuszczę tych filmów. Bo zgodnie z równaniem Wartiatki:
mam ferie=mam czas.
czy tylko mi się wydaje, że gdy piszę do kogoś jako pierwsza to ten ktoś w ogóle nie ma ochoty ze mną gadać, ma mnie gdzieś i do tego najchętniej by się mnie pozbył, ale głupio tak zrobić?