Sesji można uznać koniec! jestem i zadowolony, i nie zadowolony - mogło być lepiej, ale z drugiej strony nie mogę powiedzieć, że się tylko wykułem i zdałem, ale bardziej - że uczyłem się i się NAUCZYŁEM, sądzę że jest to korzystniejsza i lepsza opcja. Czekam jeszcze na wyniki ze średniowiecznej Polski. Zesiwiałem, miałem różne obstrukcje przed egzaminami, ale przyznać trzeba, że semestr zapowiadał się o wiele gorzej i straszniej. Jeden wrzesień to nie wstyd! Z początku czyłem że "powrześniuję" więcej. Historia średniowieczna powszechna - to był mój słaby punkt tejże sesji, nie mam usprawiedliwienia - nie douczyłem się szczegółów, które były konieczne do zaliczenia i zdobycia tego punktu - który pozowliłby mi zaliczyć na haniebne, ale zbawienne 3. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem - w wolnej chwilii w wakacje sobie elegancko poczytam - doucze się.
Także jestem w swoich Brusach, a we wrześniu prócz mojej przygody z średniowieczną powszechną (nie daj Boże też polską - jestem dobrej myśli) jeszcze praktyki nauczycielskie w podstawówce, brzmi i zapowiada się ciekawie.