czuję sie jak gówno. jest mi zimno. znowu zaczynam myśleć,
potrzebuję jakiegoś zajęcia, ale na nic nie mam siły ani ochoty.
dowiedziałam się zbyt wielu rzeczy, nie powinnam tego wiedzieć, ale
niestety moja ciekawość i niecierpliwość nie znają granic.
moja głupota też jest spoko, praktycznie tracę każdego po kolei..
potrzebuję takiej osoby na wyłączność, która po prostu bedzie,
kiedy bedę jej potrzebować, chciała się wypłakać albo pośmiać się i
pogadać o wszystkim. takiej, która nie będzie mnie okłamywać i poradzi
mi co robić nie oceniając mnie przy tym. nie będzie sie obrażać o byle gówno.
kogoś kto zaakceptuje mnie taką jaką jestem w stu procentach.
kogoś kto bedzie chciał spędzać ze mną każdą swoją wolną chwilę.
kogoś, dla kogo będę najważniejsza.
jest źle.