Jest dobrze. Świetnie. Wspaniale.
Oglądam Greysów i nie przejmuję się niczym.
W sumie nic szczególnego się u mnie nie dzieje. Upajam się codzienną rutyną i to mi pasuje. Zdałam sobie sprawę, że jest wspaniale i nie chcę nic ulepszać. Czasami tylko, gdy ludzie przekraczają czerwoną, grubą linię. Tak, wtedy mam ochotę zmienić coś by było lepiej.
Ale przecież człowiek uczy się na błędach, prawda? Moje kiedyś, gdy ktoś przekroczy tysięczny raz tą samą, już wyblaką linię zda sobie sprawę, że nie powinno się tak robić i gdy dostanie surową karę po poprostu da se spokój? Sądzę, że tak nie będzie. Ludzie są z natury ciekawi i będą przemierzać granice sprawdzając co się stanie po dwustetnym razie. Jeżeli nic to będą brnąć dalej, aż ktoś straci cierpliwość i będą przez to ofiary.
Boże jakie to jest bezsensnu. Otwieram Worda, idę do swojego świata.