o hej, tu ja :-) Twoja Zona.
Wiesz, ze ostatni egzamin juz za nami? Ogarniam temat z mama tez. Chce miec umowione rzeczy, ktore mam wykonac, umowione obowiazki, wydzielic czas na nauke i na nasze spotkania. Duzo malowac, pisac tez eseje z filozofii. Nawet takie ponad-programowe. Oby sie tego planu trzymac. Ale mysle, ze jak zaczne mamie pomagac, a ona bedzie to rzeczywiscie widziec, to nie bedzie problemu z niczym. Mam taka nadzieje. Teraz siedze sobie w pokoju, w stosie papierkow i pomyslalam, ze napisze cos dla Ciebie, Panie Inspiracjo. :') Motywacjo, moj osobisty Pocieszycielu :') Tyle z arta do zrobienia. Juz chce zakonczyc ten projekt na dobre, do czwartku tak niewiele czasu, a jeszcze trzy male obrazy, esej, sketchbook. Ale z Toba obok, wszystko wydaje sie latwiejsze. Nie martwie sie. Juz i tak tyle czasu mi sie namnozylo dzieki Opatrznosci. Ja wciaz do tylu, jak to ja. Wciaz do tylu, ale wciaz biore na siebie. Juz tak jakby to marca mam jakies tam plany i planiki w kalendarzu, 'To Do List' powieksza sie z kazdym dniem. Ale brne do przodu, bo trzeba. Fajnie miec Ciebie obok. Gdy dopada jesienna depresja, gdy czuje sie odlamem swiata, gdy ludzie denerwuja, gdy nic nie wychodzi. Gdy pedzel nie idzie tak jak ma. Dobrze jest miec Ciebie. W Twoich slowach odnajdywac sens. Cisze i spokoj podczas gdy wszyscy wokol wrzeszcza, manifestujac swoja wiekszosc i wyzszosc. Wiele razy to mowie, ale ja wysiadam. Nie chce zyc, jak nam dyktuje srodowisko w jakim sie znajdujemy. To szybkie miasto, Ci wplywowi ludzie przy ktorych odmiennosc jest wypaczeniem. Glupie. W tym wszystkich jestes Ty, przyspieszasz serce, uspokajasz oddech, usmiezasz bol.
Jesteś napadem szaleństwa chwilowym,
Co zdarza się w jednej z tych sekund przed snem.
Mnie się zdarza. Leżąc przy Tobie wtulić się jak oszalałej, zamknąć oczy i jak na głodzie, wciągać Twój zapach. Najpiękniejszy, który wzburzony z impetem uderza w mych płuc falochron. I rozchodzi się w szaleństwie po całym ciele, docierając do najdalszych zakamarków komórek i tkanek. szarych. 1:32 Ciałem obecna, umysłem przy Tobie. Zmysły wyczulone, czułością napełnione do dna. DNA, cząsteczek splot jak naszych ciał w momentach prawie napadów epilepsji miłosnej. weź już bądź i ucz mnie stabilności. s t a b i l i z a c j a