Dzień czwarty:
Ona - wraca do normalności. Powoli zaczyna normalnie funkcjonować. Ma oszczędności,ale wie,że nie starczą na całe życie. Mieszkanie znalazła. Pozostało tylko poszukiwanie pracy. Nie wiedziała co chciała robić. Szuka wszędzie. Jako kelnerka czy kto koliwek, aby zarobić jakiś grosz za który będzie mogła się utrzymać. Powoli zaczynała się uśmiechać na myśl o nowym mieszkaniu. Chciała się uwolnić od tego wszystkiego. Odejść od rodziny. Nie słuchać nikogo. Być panią samą dla siebie.
On - dalej nie ogranięty. Coraz więcej szram pojawiało się na jego rękach. W takim stanie jeszcze nigdy nie był. Przytłaczała go myśl,że ona nie będzie go chciała,że znajdzie sobie innego. Może nawet lepszego. Odważył się w końcu na napisanie jednego sms'a. Czy to było tak wiele? Brzmiał on mniejwięcej tak " wiem,że popełniłem ten cholerny błąd. czuję to,że mi nie wybaczysz. ale wiedz,że dalej cię kocham " On wysłał go od razu aby nie mieć na sumieniu,że ona znajdzie sobie innego bez tej świadomości. Bał się tylko jej odpowiedzi.
No jeszcze dwie i mam to dziś z głowy.c;