ZOSTAŁO 89 DNI
Ale akcja dzisiaj była. Zaczęło się od tego, że za późno wstałam i zdążyłam zjeść na śniadanie tylko pomarańcze. Poleciełam na zajęcia. Swoją drogą były super. Bo mieliśmy zajęcia z profesorem od chirurgii plastycznej i opowiadał nam o gojeniu się ran i robił to w tak zajebisty prosty sposób, że wszystko dało się ogarnąć i zapamiętać. Potem poszliśmy do poradni i konsultowaliśmy z nim pacjentów. No i oczywiście tak się źle zaczęłam czuć- słabo mi było i brzuch mnie rozbolał, myśle sobie kobietkowe sprawy. Usiadłąm na stołku, głowa między nogi, zaczęło mi się robić głucho w uszach, ale się trymam oddycham głeboko. Dobrra trochę się polepszyło. Podeszłam do koleżanki i się zapytałam czy ma podpaskę/tampona. Dała mi co miała mi dać i się zapytała czy iść ze mną do toalety bo tragicznie wyglądałam ja powiedziałam, że tak. Wyszłyśmy z zajęć. Poszłyśmy do pierwszej toalety, co raz bardziej mnie zaczął boleć brzuch. I mówię do koleżanki, że ja muszę iść do szatni po nimesil bo nie dam rady. A szatnia na drugim końcu spitala. Przeszłyśmy 1/4 drogi i musiałam usiąść. Znowu głowa między nogi. Poprosiłam ją żeby wzięła od pielęgniarek kluczyk do toalety bo mi się zrobiło niedobrze. Jakiś lekarz się mną zainteresował w między czasie czy wszystko ok powiedziałam, że kobiece sprawy i już lepiej. Jescze chwile postał i poszedł. Poszłam do toalety. Nie wiedziałam czy siadać czy kucać i rzygać. Zdjęłam fartuch bo miałąm wrażenie, że nie przepuszcza w ogóle powietrza. Koleżanka czekała przed toaletą, a to byłą toaleta dla persolnelu i jakiś młody koleś w normalnych ciuchach chciał wejść, a ona to niego z takim mega wyrzutem w głosie, że tam jest zajętę, a się okazało, że to był lekarz i jej się głupio zrobiło. xD W tej toalecie się tragicznie czułam, ale myślę sobie kurde jak nie wezmę tego nimesilu to mi nie przejdzie. "Agata ogarnij się musisz jakoś dojść do tej szatni". Przejrzałam się w lustrze. Blado-żółta twarz z sińcami po oczami. Wyglądałam tragicznie (żałuję, że sobie nie zrobiłam zdjęcia). Jakoś zygzakiem doszłam do tej szatni, wzięłam ten nimesil, poleżałam na łąwce jeszcze przez 20min i jak szłam już do domu z obstawą 5 dziewczyn to zaczęłam wracać do żywych. Tragedia.
Nic mi tak nie pomaga jak ten nimesil. Nawet ketonal forte jak mnie koleżanka poczęstowałą to nic nie zdziałał, nie móiąć już o nospie, nurofenie czy innych. Zazwyczaj go noszę w portfelu bo w przeciwnym wypadku umieram.
To dlatego miałam taki stan w poniedziałek.
Teraz się czuję dobrze. Zastanawiam się czy ćwiczyć czy odpuścić. Na pewno zrobię 8min abs i 8 min buns ale nad czymś cięższym się zastanowię.
Na zdjęciu bataty z oliwą z oliwek i ziołami prowansalskimi. Mniam.
Kwiecień zdecydowanie bez soli!
Za 1,5h moje urodziny!!!!
29.03.2017
1420kcal
0,5l wody
8min abs, 8min buns
10 dni bez słodyczy
201 dni bez pizzy
272 dni bez chipsów
O kurde. Usunął mi się ten wpis w trakcie dodawania. Hahahaha. Dobrze, że jestem mądrzejsza od pbl i zawsze przed dodaniem kopiuję cały tekst xD