Odszukać w sobie duszę
Mroczny Mesjaszu, gdzie szukać
łez, na które nie zasłużyłam?
Jak mam czekać na tę ostateczną godzinę,
która wybije, zanim ciebie poznam?
Zachłanność jutra nie sprzyja
jedności myśli. Piedestał,
z którego uczciwie spadłam, nie pasuje
do uśmiechu, nie współgra z krzykiem.
Mroczny Mesjaszu, przerażony, zagubiony!
Czy wystarczy odszukać w sobie duszę,
aby zrozumieć koleje gwiazd?
A może... A może żywisz się
chlebem, którego nie chciały inne serca?
Mroczny Mesjaszu, moja przepaści,
moja namiętności! Jak daleko stąd do ciała,
w którym się przeglądasz?
To nie zjawa, to nie są zatarte ścieżki;
samotność płynie w moich słowach.
Biało, zbyt biało jest moim oczom.
Gdzie szukać światła, skoro umilkły
wszystkie źródła?
Mroczny Mesjaszu... A może to deszcz,
tylko bardziej podobny do śniegu?
Twarz za twarzą,
zderzają się melancholie.
To jeszcze jedno jutro, jedna przyszłość...
Użytkownik thevengefulone
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.