Reef in a sail at the edge of Grecja and skrajna bieda, a przecież w Polsce jest ruina; przynajmniej się opaliłem, więc nie ma na co narzekać. ZERO IBU. Mam w ręku szklankę z Opactwem Olbrachta, która dupy nie urywa (szklanka), tak jak dupy nie urywa samo Opactwo, ale przynajmniej nie przebija się do nozdrzy, jak zielony ser z Francji, którego nawet Kanadyjki nie chciały. Dawka emocji jest dziwna, bo jak zwykle dawkowana nierównomiernie. Dodatkiem tegorocznym było obalenie corocznej tradycji oblewania. Dziwota, tym bardziej, że spóźniona. Jestem bliżej, niż dalej, tego co wydawało mi się dalej, niż bliżej, jeszcze nie tak całkiem daleko. Cholera, dziwny ten Olbracht, raz Belgia, raz rzygi. HMMMMMM.... A propos Belgii, która przecież leży zaraz obok Francji, więc można zakładać, że belgijskie piwo będzie smakować, jak ten francuski ser, a-ha jednak nie!
Cholera, Polaków to jednak wszędzie da się rozpoznać.
Inni zdjęcia: *** staranniemilczyszJa pati991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Matura 2025 bransoletka otien