Kocham te lepsze momenty, wtedy kiedy coś się dzieje, weekendy, wyjazdy, imprezy, eventy, kocham podróżować, zwiedzać, poznawać odnosić sukces. Uwielbiam chwalić się swoimi wynikami, dostawać komplementy, słowa uznania, być dokładnie taką osobą jaką chciałabym być.
Jest bardzo wiele rzeczy o których marzę.
***
Często zapominamy jednak o drodze jaką trzeba przejść żeby coś osiągnąć. Tak naprawdę chyba jeszcze nigdy jak do tej pory nie podjęłam tak wielkiego wyzwania, tyle starania, ciężkiej pracy, wyrzeczeń, nauki!
Nie sądziłam, że nauka może być aż tak ciężka. Codzienna nauka po 8-10 godzin nie jest najprzyjemniejszą rzeczą, ale chcę się postarać jak tylko mogę, żeby nie zmanrować swojej szansy, prawdopodobnie życiowej.
Niektórych rzeczy nie można w kółko, i w kółko powtarzać.
Pewien czas mija i nie ma powrotu. Później nic już nie jest takie samo.
Wiem, że to początki są najtrudniejsze, a ja właśnie zaczynam dwa, zupełnie niezależne od siebie wyzwania. Oba ciężkie i oba sprawiają mi dużo trudu. Jest ciężko, ale kto powiedział, że będzie łatwo?
Przez najbliższe miesiące, czeka mnie praca, o wiele, wiele cięższa niż tylko mogłam sobie to wyobrazić.
Muszę zawalczyć, dla siebie i dla wszystkich tych którzy tak mocno we mnie wierzą, pomagają, kibicują i przechodzą ze mną tą drogę <3
***
Przede mną trzy dniowy maraton w pracy, co również nie ułatwia mi koncentracji i skupienia, mam nadzieję, że mimo wszystko, z tego weekendu, wycisnę jak najwięcej czasu, i nie mam pojęcia jakim cudem, ale zamknę "task list" na obecny tydzień.
Trzymajcie się ciepło, i trzymajcie kciuki.
*
Mam nadzieję, że z czasem złe dni będą zdarzać się jak najrzadziej, już tak blisko do pięknej pogody, rowerów i mojego Powsina <3
[czekam na moment, w którym będę uczyć się przy piwku, w najwspanialszym miejscu jakie znam, P.<3]