(Not) alone tonight!

Wczorajszy dzień, mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, był jednym z najważniejszych, najtrudniejszych, i... najwspanialszych w moim życiu. Wciąż nie mogę uwierzyć, że wstąpiła we mnie aż taka niepohamowana odwaga. Nie wiem czy dałabym radę zrobić to sama... Odkrycie, największej życiowej tajemnicy zdecydowanie nie jest niczym łatwym. 

Mój Najwspanialszy Przyjaciel był ze mną przez cały czas, a jak przyszło co do czego, popłakał się z tych wszystkich emocji, pierwszy ode mnie <3

Nigdy w życiu nie spodziewałabym się czegoś takiego. Można powiedzieć, że szczęście -w -nieszczęściu-w szczęścieu. 

Nie pamiętam kiedy po raz ostatni odczuwałam taką euforię, naprawdę. Totalne szaleństwo.

Jestem o jakieś sto kroków na przód :)

To co sobie wyobrażamy, nie zawsze musi pokrywać się z rzeczywistością, żegnaj na zawsze Sasha Funke, już nigdy nie będę miała potrzeby sluchannia Mango  przy którym tylko obmyślałam najgorsze z możliwych scenariusze. Totalna odwrotność, wszystko jest zupełnie odwrotnie w przeciwieństwie do tego, co przez tyle czasu sobie wyobrażam :)

Jest jeszcze za wcześnie, żeby pisać cokolwiek więcej ale jedno co mogę napisać to wielkie <3 i to 4x <3333

Wspaniała dodatkowa siła.