Dziergana migawka czasu mruży rozczepieniem przedartych smug mrozu powieki zniesione istnieniu...
Brakiem formy otumaniony wicher oplata me znużone ciało, popychane wahadłem niekończącym, wydech mknie w próżnie...
Huczą wystrzelane wybuchy palących się kul skalistości zmarzniętych pustką, zniesione kroki płaczą drogą wywianą...
Pochylnią orbity egzystencji sunę otulany chustami eksplozji milczących ostrzom, z maratonu wycofuje się me ciało...
Wysuwają się ze mnie białe kontury, pcham się aleją pomiędzy zaciśniętymi szczenami próżni, ręce dzierżą berło jutra...
Barwa światła zamarłego tli w mylnym lustrze, kolejne neony migoczących ram fizycznych zauważane przemyconym spojrzeniem...
Czerwienią blasku rozdarty kąt oka widzi pozbawione wciśnięcia stopu pełzające mijania wciąż innych ról osobowości, nieudawanych...
W ciele zasypanym plątaniną pajęczyn śpią w szeregu wszystkie, zjadające spuchnięte sny, a ja tak stoję...
Stoję w gablocie umarłych póz, w ściśnięciu własnego umysłu...
Więcej z tej sesji na.: http://open-thedreamworld2.blogspot.com
Inni zdjęcia: ... maxima24WCZORAJSZY KSIĘŻYC xavekittyx... maxima24... maxima24... maxima24x. steady30Zakopane. paulsa3408 - 09.04.25r. quenZakopane. paulsa34Zwierzęta suchy1906