Zerwany podpiętym pulsometrom wgniecionym w krew wyskakuję w czysto czarną noc, poprzerywane przewody zgniatam rzucając...
W rykach silnika zakrytego zmierzchem jednośladu pęka ostatni rejestr mego tętna, zarzucam rozpędzenie, płomieniami sunąc...
Wskakuję na krater granatowo-ognistej planety, milionowym wyrzutem pytania zgniatającego serce krzyczę potrójnym echem...
Mój huczący głos mknie w autostradzie niebios dwójek splecionych dusz, zamachnięciem padam w wyszarzałe srebra pustyni...
Po pasach błyskawicznych suną wehikuły par, przyspieszam jadąc wokół nich, wciąż szybciej latami świetlnymi wyczekiwania...
Pędzimy ku najczarniejszej próżni niepamięci, wszystkobarwne światła oświetlają na wprost sylwetki...
Reflektory przygasają mieniąc się w jednostajnych kolorach, czuję dłoń na swym ramieniu sunącą po klatce piersiowej...
Na skórze pojawia się drugi dotyk, w objęciach pędem wszechświatu wyrywają się nasze oddechy, w próżni deszcz spadł...
Zroszone wargi stykają się, kroplom tnącym brak końca, splecionym ciałom zbędne śledzenie kierunku, zbliżeni...
Na krańcu snu mając przed sobą strzałę bieli, rozrywającą nas wyrzucając czystą moc naszego uczucia w nieskończony szczyt wieczności...
Światło te każdego dnia rozjaśnia światy nasze, dzięki jasności tej mamy szansę żyć...
Inni użytkownicy: req12paolkaksniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinanananana
Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24