wstałam dzisiaj...poszłam na wagę i minimalnie sie ruszyła w dół....ahhh ja to bym chciala odrazu pozbyć się tego tłuszczu wstretnego...szkoda ze tak nie mozna:(..... ii tak sobie mysłałam jak to pieknie było przed tymi cholernymi sterydami.....wstyd mi ze tak wygladam...jak wskazówka pokazywała z przodu 4 to było tak pięknie...kazdy podziwiał, mówił że pięknie wyglądam...buźka promieniała ze szczescia...a teraz mam ochote zapaśc sie pod ziemie...bo tak mi wstyd...przeciez to ja decyduje jak wygladam....dlatego wstyd mi niesamowicie...ze nie potrafie o siebie zadbac:( i ta cholerna waga....ah....jak sobie przypomne moje "chude czasy:" to mam taka cholerna motywacje do tego...aby sie starac, aby walczyc o piekny wygląd!!!!!uwiebiam być chuda....i będę walczyła....bo to mi daje największe szczescie....nienawidze tego tłuszczu!!!!uwielbiam lekkość....walcze!!!!