photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 6 KWIETNIA 2013 , exif
1111
Dodano: 6 KWIETNIA 2013

Uwielbiam Cię.

- Uwielbiam Cię. Wiesz, jesteś ogólnie w porządku tylko ostatnio mnie strasznie wkurwiasz. Te ciągłe problemy z dupy wzięte. Od początku oczekiwałem, że będziesz mężczyzną, ale coś Ci poszło nie tak. Ok, rozumiem, masz wahania nastroju przez wzgląd na pracę, szkołę, znajomych, pogodę.

- Ona ma kluczowy wpływ.

- Pogoda?

- Nie. Ona.

- Wiem. Ona. Jestem już trochę pijany. I przeszkadza mi to, że jak masz wolny czas, nie potrafisz go wykorzystać produktywnie. Alkohol? Jest ekstra, ale bez przesady. Wiesz ile czasu minęło od kiedy ostatni raz rozmawialiśmy?

- Zjebałem. Zdaję sobie z tego sprawę. Ale co zrobiłbyś na moim miejscu? Myślisz, że powiedzenie co Ci leży na sercu rozwiąże wszystkie problemy? To jest tylko początek, potem musisz wziąć odpowiedzialność za to co mówisz.

- Znowu zaczynasz swoje brednie! Zdajesz sobie sprawę z tego, że jak się denerwujesz to zadajesz pytanie, po czym odpowiadasz za drugą osobę w najbardziej ironiczny sposób?

- Spierdalaj.

- To jest to co najbardziej mi przeszkadza. Masz tak wygórowane ego, że nie zauważasz innych. Sam się pierdol. Skoro jesteś tak pewny swoich przekonań to wejdź w dyskusję. Twoja odpowiedź zawsze sprowadza się do: nie wiedziałem, oo ciekawe, spadaj wcale tak nie jest.

- I co chcesz żebym teraz powiedział?

- Dokładnie! Wchodząc w dyskusję z Tobą można spodziewać się jedynie prostych odpowiedzi, które pociągną dłuższą rozmowę tylko jeżeli druga osoba tego chce.

- Myślisz, że jest tak łatwo? Że te odpowiedzi są schematem? Że używam skryptu, żeby rozmawiać z ludźmi? I kto teraz stawia siebie na pierwszym miejscu?

- Proszę, powiedz. Sam zacząłeś temat.

- KURWA. Co chcesz żebym Ci powiedział? Jak mnie wszystko boli codziennie? Jak to jest wstawać z łóżka rano i czuć ból w plecach? To jest tak jakbyś codziennie zakładał wszystkie swoje wspomnienia na barki i wykonywał proste czynności życiowe. Załóż plecak, który waży 20 kg i zachowuj się tak jakby go nie było. Ciekawe ile będziesz w stanie zrobić.

- Nie dramatyzuj.

- Pierdol się. Każda nasza rozmowa kończy się tak samo. Uważasz, że wiesz wszystko najlepiej.

- O to mi chodzi! Chcesz coś powiedzieć to mów! Trzymasz wszystko w sobie jak baba!

- Nie chcesz tego.

- Zdajesz sobie sprawę z tego, że oboje mówimy, czego druga osoba nie chce?

 

(&)

 

 

- To boli. Każdy krok, każdy gest, każda akcja ciągnie za sobą reakcję. Dzisiaj jest trzeci raz kiedy myślę w jaki sposób się od tego oderwać. Z jednej strony to daje mi siłę większą niż każdy człowiek posiada. Oprócz problemów każdego dnia mam problem, który noszę na plecach. I jeżeli sobie z tym radzę, czuję się jak Bóg. Jak władca świata. Bo jeżeli człowiek radzi sobie z problemami życia codziennego i dodatkowo z tym, to jest kimś lepszym.

- To jest hipokryzja. Wiesz, że każdy ma inne problemy? Jesteś mocny w gębie, ale to co Ty masz na co dzień ma każdy. Tylko na innej płaszczyźnie. Szkoła, praca, stan zdrowia, rodzina, uzależnienia. Każdy prowadzi swoją walkę. Wiesz, może być tak, że Twoja walka jest najmniejsza. W grupie jesteś najsłabszym ogniwem.

- Może. Ale wydaje mi się, że tak nie jest. Mój ból jest fizyczny. Czuję go zawsze. Gdy idę na uczelnię, do pracy, jem śniadanie, obiad, kolację. Gdy jestem pijany, trzeźwy. Gdy jadę samochodem, rowerem. To czyni mnie zgorzkniałym. Tak bardzo zgorzkniałym, że wydaje mi się że tak musi być.

- Gbur z Ciebie niezły.

- Wal się.

- Wiesz, że narzekasz przez większość czasu jak stara baba?

- Jestem rozdarty stary. Rogucki śpiewał czekanie sprawia, że gorzknieje cała słodycz w nas. Ja czekam na moment kiedy przestanie boleć. Przeżyłem osiem lat w ciągłym bólu. Nie mówię o bólu psychicznym, cierpieniu itd. Według mnie powinna być inna nazwa bólu dla problemów codziennych. Nawet nie potrafię tego wyrazić. Odkąd pamiętam non stop boli. To nie przeszkadza mi żeby się uśmiechać. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak się najebię to przestaje. Nie czuję nic. Tak samo jest z trawą, lsd czy kokainą. Wtedy nie boli.

- Nie prawda. Używki tylko zmieniają Twoje podejście do różnych spraw. Twoje ciało jest jedno. Nie ma różnicy czy będziesz pijany czy nie.

- Może masz rację, ale w odczuciu różnica jest. To jest jedyny moment kiedy czuję się spokojny. Mogę pomyśleć o wszystkim oprócz tego.

- Wiesz, że to jest pierwszy stopień nałogu.

- Wiem. Wiesz, że mam mocny charakter i słowo nałóg mnie odrzuca. I nie chcę tego.

- Wiem. Dlatego się nie martwię.

- Dokąd zmierza ta rozmowa?

- Nie wiem.

 

(&)

 

- Tak sobie ostatnio myślałem, że jesteś ogólnie spoko. Masz parę wad, ale ogólnie nie jest źle.

- Najebałem się.

- Wiedziałeś, że Tricky był kiedyś z Bjork?

- Nie wiedziałem.

- Najebałeś się.

 

(&)

 

- Powstaje pytanie. Czy picie alkoholu sprawia że czujesz coś innego, czy po prostu się tego nie wstydzisz?

- Pierdolisz.

 

(&)

 

- Znowu zaczął chrapać.

- On zawsze chrapie. Nie udawaj, że Ci to przeszkadza.

 

(&)

 

- Zdrowie.

- Zdrowie.

 

(&)

 

- Wiesz, że ciągle mam przeczucie, że wszystko się dobrze skończy?

- Ok, to mi się nawet podoba.

- Wydaje mi się, że jesteśmy w dobrym miejscu.

- Też się najebałeś.

 

(&)

 

- Serio. Od lutego nie usłyszałem od Ciebie żadnego dobrego słowa. Ciągle tylko: jest lipa bo& Chude lata przyszły& Wtedy to było zajebiście... Zrobiłeś się bardziej zgorzkniały niż kiedykolwiek. Stary& Przestań.

(&)

 

- Tak jest. Nic nie odpowiesz. Spójrz. Czepiasz się, że ona ucieka jak się kłócicie. Co masz do powiedzenia? Przed chwilą mówiłeś, że jest Ci tak ciężko, że masz mocny charakter. I co? Jedyne co zostało, to fakt, że siedzisz tutaj. Pomyśl jak ona musi się czuć. Boisz się mnie. Wiem to. Ale jej się nie boisz. Nie dość, że nie szczędzisz słów to jeszcze dziwisz się, że ucieka.

Gościu, każda kobieta chociaż trochę myśląca by od Ciebie uciekła gdybyś się tak zachowywał. Ona ucieka na chwilę, po czym wraca.

A ty nie potrafisz tego docenić&

Może i pierdolę, ale to Ty jesteś gnojem tutaj.

 

(&)

 

- Daj mi spokój. Po prostu odwal się. Chcę być sam.

- Hahahaa myślisz, że to takie proste? Najpierw rzucisz mięsem a teraz chcę być sam. Ty nie wiesz jak to jest. Nie powiedziałem nic niemiłego na Twój temat i teraz powinienem. Nie jestem taki jak Ty, pomimo, że jestem Tobą.

- Zostaw mnie.

- Nie ma takiej opcji. Jesteś na mnie skazany.

- To pomóż mi.

- Ojj zachowujesz się jak baba. Całe życie Ci pomagam, a Ty nie dość, że tego nie zauważasz to jeszcze prosisz o więcej.

 

(&)

 

- W takim razie co mam zrobić?

- OOooo nie, to nie jest takie proste. Zrobisz to co będziesz uważał za stosowne. Ja jestem tu tylko żeby oceniać.

- Więc jesteś zbędny.

- Dokładnie. Ale nie możesz się mnie pozbyć. A na dodatek przeszkadzam Ci.

- Zdecydowanie.

- Więc polej.

 

(&)