Kiedy na niego spojrzałam, przeraziłam się. Siedział w takiej samej pozycji jak pół godziny temu. A może coś mu sie stało - pomyślałam. Nie wiedziałam czy podejść czy odpuścić. W głowie pojawiło mi się tysiąc powodów dlaczego owy nieznajomy siedzi przez tak długi czas nieruchomo. Nie wiem dlaczego, ale postanowiłampodejść i sprawdzić czy wszystko wporządku. Tak jakby mi coś kazało.
Wstałam, zabrałam swoje rzeczy z lekko spruchniałej ławki i usiadłam na tej na której siedział tajemniczy chłopak. Nachyliłam sie nad nim, delikatnie łapiąc za ramię i po cichu powiedziałam:
- Przepraszam... Czy wszystko dobrze ?
Ni stąd ni z owąt, poderwał się z miejsca spojrzał oburznym i wściekłym wzrokiem na mnie .
- Odejdz ! - Wrzasnął - Nie zbliżaj sie do mnie. !
Aż cała zadrżałam, a nieznajomy pobiegł w kierunku z którego przyszłam. Jedyna rzecz, która mnie przeraziła poza jego tonem to oczy. Tak, właśnie one. Były przepełnione krwią, tak jakby nią płakał. Ale mimo tej krwi było piękne, jasno zielone. Cały był piękny, nie wiem dlaczego ale jego uroda była niecodzienna. Mimo tego że nie dotknęłam jego skóry, wydawała się delikatna jak aksamit. Był zbudowany jak przeciętny nastolatek w bluzie z ciemno niebieską bluzą z kapturem i jasnymi dżinsami, jednak coś sprawiało że był wyjątkowy.
C.D.N
Można dodawać i klikać fajne : )