Z dniem 7 listopada 2011 w każdym z nas zaczęła obumierać pewna cząstka mentalności należąca do
narodowej epopei serialowej M jak Miłość. Hanka nie żyje,nie wróci. Już nikogo z nas nie obdarzy
szczerym uśmiechem na twarzy , już żaden z bohaterów nie będzie mógł oddać się w jej łaski i dozgonnie
wielbić za okazaną dobroć i pomoc . Nikt z nas już nie zobaczy Hanki myjącej okna w mieszkaniu,lepiącej
pierogi w Grabinie , czy też wieszającej pranie tu i ówdzie. Wraz z Hanką odeszła nie tylko kultowa
bohaterka legendarnego serialu , lecz coś więcej . Odszedł nasz mentor,nasze guru, bogini ,muza,natchnienie ..
Hanka nie była dla mnie tylko i wyłącznie prostolinijnym odbiciem prostej kobiety,uwikłanej w życiowe problemy,
Hanka była wzorem. Taką ją zapamiętam .. <3