photoblog.pl
Załóż konto
Kategoria:
Dodane 24 GRUDNIA 2012
1616
Dodano: 24 GRUDNIA 2012

Magia nigdy nie umiera

Tytuł sam w sobie wydaje się być banalnym frazesem mogącym być powtarzanym przez zębowe wróżki, które za młodu tylko czyhały na to, by nasze bielusieńkie mleczaki zaczęły wypadać, a ich właściciele, czyli rozkoszne, nienaznaczone piętnem ciężkiego, studenckiego życia przedszkolaki, położyły się spać, by nazajutrz obudzić się bogatszym o kilka drobnych znalezionych pod poduszką. Jednak z czasem pieniądze pod różową poduszką zaczęły znikać, a nawet zęby zaczęły rzadziej wypadać. Niektórzy do tej pory zastanawiają się czy to wina stałego uzębienia, współpracy wróżki z Arben Goldem, czy może jeszcze inna przyczyna, którą ciężko wypowiedzieć wprost słowami (napisać również), dlatego pozostawię tę kwestię błyskotliwym domysłom, które, dla podpowiedzi dodam, ściśle powiązane są z tytułem tekstu.

 

 

Może się wydawać, że pragnę nawiązać do Dzwoneczka, Piotrusia Pana i elfiego pyłku, który umożliwiał każdemu dziecku poznanie świata z lotu ptaka, a właściwie z lotu Piotrusia Pana- idola wszystkich pulchniutkich przedszkolanek z lat 90tych, które swojego przyszłego męża widziały jako rudego chłopca, w zielonym kubraczku, elfich butach i z irracjonalnym podejściem do życia bez względu na okoliczności. Po za tym już wtedy młode dziewczęta wiedziały na jakie rzeczy zwracać uwagę. W końcu która niewiasta nie pragnęłaby być wyrwana ze szponów okrutnego Kapitana Hakka, w obliczu rychłej śmierci na środku morza w Nibylandii, no która? Odpowiedź jest jasna. Wszystkie chcemy być ratowane, a za okazaną pomoc dziękować (sposób dowolny, jednak wiadomo jaki). Jednak i tu z czasem zaczęły pojawiać się pierwsze, dziecięce dylematy dotyczące prawdziwości istnienia wiecznego dziecka i krainy, o której wielu marzy po dziś dzień- Nibylandii.

 

Tytuł można również interpretować ze względu na okoliczności, dajmy na to czasowe. W końcu mamy grudzień. Jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku, który przepełniony jest nie tylko śniegiem i wyzwiskami kierowców drogowych, którzy zdegustowani kolejnymi utrudnieniami w trasie raz po raz wykrzykują słowa, które pozwolę sobie przemilczeć (w wolnym tłumaczeniu tirówka, bądź kobieta oferująca swoje czysto fizyczne usługi pod latarnią opłaconą przez nas- podatników). Grudzień to przede wszystkim miesiąc podsumowań, świątecznej reklamy coca-coli i oświetlonych, niczym Lady Gaga na jednym ze swoim koncertów, sklepów, które krzyczą do potencjalnego klienta z bilboardu na co drugim skrzyżowaniu: świeży karp tylko u nas. Jednakże mówiąc o grudniu i nie wspominając przy tym o postaci św. Mikołaja, to jak mówić o epikureiźmie z pominięciem postaci samego Epikura, no niedorzeczne, nieprawdaż?

 

Od magii zaczęłam, wiec do magii teraz powrócę, bo nie ma chyba bardziej magicznej postaci, aniżeli sam święty Mikołaj, który od zarania dziejów obdarowuje dzieci na całym świecie masą wymarzonych prezentów. Po dziś dzień pamiętam grudniowe wieczory, kiedy to jako mała dziewczynka siadałam przy oknie z moją siostrą i zabierałyśmy się za pisanie listów do mentora dzieci z całego świata. Wszystko toczyło się swoim rytmem, aż do momentu pojawienia się racjonalnego sposobu myślenia. Zapaliła się lampka, a wraz z nią zrodziło się pytanie, jakim cudem, Mikołaj na pozór będący tylko człowiekiem, jest w stanie obdarować miliony dzieci na całym świecie w tym samym czasie? Ale na ratunek memu dziecięcemu systemowi wartości przyszedł Rudolf i zaprzęg magicznych reniferów. Znowu byłam niewinnym dzieckiem wierzącym w swoje ideały. Miałam Mikołaja, miałam Rudolfa, magiczne sanie, setki elfów do pomocy, wszystko wyglądało tak, jak powinno. Żadnych podejrzeń, żadnych niedomówień. Magiczny świat istniał, nie było innej opcji.

 

Do czasu kiedy to moja czasoprzestrzeń (i wasza zapewne tak samo) została zaburzona. Przepełnione hipokryzją, herezjami i racjonalnymi teoriami, informacje, zaczęły obiegać świat. Mikołaj nie istnieje- mówiono. Świat oszalał, a ja z nim. Czułam się jak Julia bez Romea, jak Bella bez Edzia, dziadek bez wąsa, Nel bez Stasia, państwo bez prezydenta.. Marzyłam tylko o tym, by znaleźć w zapasach swoich trunków wszelkiej maści, chuć, która raz na zawsze pozwoliłaby mi uwolnić się od despotycznego racjonalizmu, robiącego z umysłów wszystkich ludzi intelektualną mielonkę. Jednakże moje prośby nie zostały wysłuchane. Zostałam pozostawiona na tym okrutnym, niemagicznym już świecie. Czułam, że odebrano mi cząstkę mnie samej. Cząstkę, która każdego dnia dawała mi siłę do życia.

 

Wszystko w co wierzyłam uległo kapitulacji. Nie było Mikołaja, nie było ideałów. Świat tysięcy dzieci, w tym mój, zawalił się. Stał się ubogi w kolory, radość życia i beztroskę dziecięcych lat. Brakowalo w nim magicznego odcienia, nadającego blask szarości dnia codziennego. Zatracił się niecodzienny oddźwięk nadający magiczną pieśń każdego dnia, a zamiast niego pojawił się straszny łomot, brzmiący niczym tuzin turlających się ze schodów czaszek, nazwajem uderzającyh o siebie.

 

Po latach kontemplacji, refleksji i niecodziennych (właściwie nawet nienaukowych) metod badawczych zrozumiałam, że owa antymagiczna rewolucja, która nastąpiła w moim życiu, była niczym innym jak wejściem w dorosłość. Czas majestatycznego podejścia do życia. Czas odpowiedzialności, dojrzałości, poszukiwania charyzmatycznych bodźców i autorytetów. Czas racjonalizmu, który ów dorosłości przoduje. Czas popełniania błędów, szukania sensu życia i odpowiedzi na pytanie kim jestem. Jednak w natłoku wszystkich tych czasowych koncepcji brakuje najwspanialszej z dziecięcych idei- magii. Każdy człowiek potrzebuje jej choć odrobinę w swoim życiu, ebz względu na to, jak wspaniele ułożone jest jego życie. Jak idealne ma plany, zamiary i przepowiednie na przyszłość. Nie ważne, czy ma wszystko, czy może przeciwnie, jak stereotypowy student każdego dnia musi walczyć o kilkadziesiąt groszy na kolejne kserówki. W obliczu magii, która uczestniczyła w życiu każdego dziecka, wszyscy stajemy się równi. Nawet teraz, jako dorośli, bezmagiczny ludzie, którzy dążą za codziennymi sprawami, zapominając o o tym, by zatrzymać sięna chwilę i przypomnieć sobie błogie lata dzieciństwa, kiedy magia towarzyszyła nam na co dzień.

 

Czas świąt jest idealnym okresem na taką odmianę. Możemy wprowadzić magię w swoje życie, każdego dnia grudnia, z naciskiem na to, by nie interpretować słowa MAGIA w znaczeniu dosłownym, ażeby uniknąć w przyszłości kilkuletnich procesów dotyczących mojej rzekomej namowy na łamach miesięcznika, do skoków z balkonu (latanie), czy też bójek (ratowanie niewiast). Nie chciałabym również, aby ktokolwiek został powszechnie uznany za schizofrenika, który na co drugim skrzyżowaniu widzi wróżki. Chodzi mi raczej o spędzenie czasu z rodziną, oderwanie się od przyziemnych spraw. Odwiedzenie dawnych przyjaciół, sprawienie przyjemności komuś bliskiemu. Wolontariat, zbiórka żywności czy ubrań dla potrzebujących. Mówiąc grudzień, myślę również o 28 grudnia, który może być idealnym dniem na spełnienie swoich marzeń i rozwikłanie raz na zawsze wszelkich, targających duszą niepewności (wygooglujcie ten dzień, koniecznie!). Wiele codziennych czynności kryje w sobie swoistego rodzaju magię, którą można interpretować na wiele sposobów. Życzę Wam tego z całego serca. Magicznie spędzonego Bożego Narodzenia. By każde kolejny dzień niósł ze sobą elementy świata nibylandii, albowiem magia nie umiera, nie umarła i nigdy nie umrze. Ona po prostu zanika, a nasza rola polega na tym, by ją odnajdywać. Każdego dnia z osobna. Umacniajcie i bądźcie szczęśliwi.

 

 

 

Komentarze

magiaoblokow Przeczytałam, jestem super <3
24/12/2012 10:34:16
tedebeleza serioooo ?! podziwiam :D
24/12/2012 11:00:13
magiaoblokow też jestem z siebie dumna, bo jak zobaczyłam długość tej notki to zrezygnowałam, ale po chwili stwierdziłam, że może jednak coś ciekawego tu będzie ;D
24/12/2012 14:39:44
tedebeleza prawie jak praca maturalna :D
24/12/2012 14:52:20
~anonimek ja nie przeczytałam, nie dałam rady tyle literek ;<
02/04/2013 14:51:08

feiisty jakie wspaniałe zdjecia :)
24/03/2013 10:35:50
fiooolka 'współpracy wróżki z Arben Goldem' nie wiem skąd Ci się te pomysły biorą, ale to jest dobre hahaha :D
25/12/2012 13:29:59
tedebeleza studia niszczą mózg, nie polecam, zdecydowanie nie! :D
27/12/2012 21:56:17
fiooolka heheh pierwsze muszę zdać maturę i egzamin zawodowy, potem pomyślę co dalej z moim daremnym życiem :D
27/12/2012 22:20:10

sylvia2314 pięknie : )
26/12/2012 22:13:02
hallsuicide ładnie♥♥
24/12/2012 13:17:58

Informacje o tedebeleza


Inni użytkownicy: sniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinananananarybal69dzasta95a


Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24