photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 11 PAŹDZIERNIKA 2009 , exif
229
Dodano: 11 PAŹDZIERNIKA 2009

W-w.

   Samotni, wolni - jednym słowem niezależni. Panowie i panie własnego życia. Są znakiem czasu, prymusami naszego wieku - uśmiechają się z okładek w swoich niezależnych mieszkaniach, za swoimi niezależnymi biurkami, które im się należą za mistrzostwo w sztuce panowania nad sobą.

Ja to wszystko piszę z zazdrości. Też bym chciała być wolna, niezależna i podejmować samotnie własne decyzje. Cóż, kiedy życie potoczyło się inaczej. Ile to już było nagłych przebudzeń, porannych strumieni energii. Trochę radosnej gimnastyki, zimny prysznic, łyk kawy i już stoję pośrodku mieszkania z zakasanymi rekawami.

  No tak... tylko, że ja mieszkam z tą wariatką. A ona, kiedy widzi, że szykuję się do skoku, pyta cicho, czy nie byłoby dobrze iść do kawiarni. Bo może lepiej przemysleć to wszystko, ułożyć jakiś plan. A ta wariatka kocha kawiarnie.

I te stare z purpurowymi materiałami na ścianach, gdzie w południe siadają kobiety, jedząc "ostatnią w życiu kremówkę", i te małe, ciemne gniazdka. kakofonię tematów, i długie bary kawowe, gdzie znad gazety zerkają samotni szefowie firm, i te modne wspólnoty związane tajemnicą, które milkną, kiedy otwierają się drzwi.

  Ta wariatka siada tam, żeby się zarazić temperaturą ludzkich spraw (...).  Ale w kawiarni nie można zacząć wszystkiego od nowa i dlatego nie zgadzam się z tą wiariatką. Nie można myśleć o zmianach dopóki nie uporządkuje się książek, butów, kalendarzyków i kartek pocztowych z nieczytelnymi podpisami. Tu zaczyna się problem. Ta wiariatka może jeszcze by uległa i zabrała się ze mną do pracy, tylko że ja jeszcze mieszkam z tą cholerną romantyczką. Co z tego, że stawiam na środku pokoju wielka torbę ze śmieciami. Ona bierze każdą kartkę pocztową do ręki, studiuje każdą mewę na plaży, każdego wielkanocnego zajączka, wszystkie wyblakłe życzenia, i wkłada je z powrotem do szuflady. To samo z kalendarzykami, butami, książkami.

Nie mam siły do tej kobiety. Siedzę wśród rozrzuconych przedmiotów. I wtedy ta wariatka mówi, żeby może zostawić to wszystko i jednak iść do kawiarni.

  Dobrze. Idziemy do kawiarni. Ja, ta wiariatka i ta romantyczka.

- Stolik na jedną osobę? - pyta kelner.

- Tak. I jedną kawę poproszę - odpowiadam.

  Po chwili pijemy kawę, patrzymy na tłum niezależnych i myślimy, jak zapanować nad sobą. Ja, ta wariatka i ta romantyczka.

 

J. Szczepkowska

 

Komentarze

~gosc Siemanko taksobieo, fajne fotki :) BTW. Powinno Ci się spodobać: http://tinyurl.com/zdjecia-fbl
09/10/2013 17:59:05