10 razy umarłam i 10 razy zmartwychwstałam. 10 razy upadłam i 10 razy za każdym razem się podnosiłam.
Jeszcze więcej razy kochałam i nie byłam kochana. Los się odwrócił, nareszcie.
Wszystkie sprawy moich wnętrzności doszły do porozumienia. Nieważne, że zbyt często nie odnajdują wspólnego języka, bo przecież nikt nie mówił, że zawsze będzie dobrze. Jedność i my i ten świat. Kalendarzowe lato nie tylko daje ciepła w nadmiarze na skórze, ale i w środku, w apogeum, gdzie organ ten decyduje bez jakichkolwiek dyskusji o wszystkim, dosłownie o wszystkim... To będzie dobry dzień.
Inni zdjęcia: Szafirki w kolorze nieba. halinamwiosna vela44... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Thursday again quen... maxima24... maxima24