Kiedy zaczęłam dorastać, nie przypuszczałam, że jest to proces tak bolesny i trudny. Że każde następne wyzwanie będzie jeszcze bardziej skomplikowane. Że z każdą zadrą zaczynamy się rozpadać na kawałki. Że zmienię się nie do poznania, a moje opinie na temat ludzi i związków z przeszłości nabiorą zupełnie innego znaczenia.
Nie myślałam, po prostu czułam.
Teraz codziennie rano spoglądam w lustro - jestem kimś zupełnie innym.
Widzę wartość w sobie.
Wyrzuciłam z podświadomości wyryte, zdawać by się mogło, przeświadczenie,
że jestem nikim.
Dzisiaj uśmiecham się lekko, kiedy słyszę jakiekolwiek informacje na swój temat, bo jestem warta tylko i wyłącznie tyle, na ile pozwalam sobie być wartą.
Między innymi dzieki niej, bo to najbardziej wyjątkowa osoba, którą tutaj spotkałam, i chyba nikt nie miał na mnie lepszego wpływu niż ona.
....
Znalazłam rodzinę.
Ludzi, którzy troszczą się o nie bezwarunkowo i bezinteresownie.
I lubię te nasze powroty do domu i nie zamieniłabym ich za nic na świecie.
EWCIA! Takich dwóch jak nas trzy to nie ma ani jednej ;d
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika szubertka.