DieNachtIstHeißUndWirSindNackt.. 

Myślałam, że już mi przeszło ale jednak nie do końca. od 27 listopada moje życie nie jest już takim jakim było. to był najpiękniejszy dzień w moim życiu. koncert Rammstein, Katowice, spodek. Coś wspaniałego...przed 17 byliśmy już pod Spodkiem, kolejki spore, ok 18:05 w końcu zaczęli wpuszczać do środka. zbulwersowała mnie szatnia za 7 zł i to ze sprzedawali napoje bez zakrętek xD nie wiem czym się kierowali ale dobra,że co będziemy rzucać w scenę zakrętkami ale butelkami już nie? xD eh eh .. spodek w środku fajny, dużo miejsca płyta w sumie taka nie za duża i nie za mała gdzie byś człowieku nie stal to widać scenę ( chyba ze się ma kulkowe 165 cm i przed tobą stoi paru 2-metrowych dryblasów :] ) przed 20 się zaczęło...support Combichrist, na prawdę szacunek, na żywo dali rade, chętnie pójdę na ich koncert jak kiedyś się u nas zjawia. grali gdzieś 40 min..potem znowu czekanie..już coraz więcej nerwów,bo to przecież już zaraz ta chwila....i w końcu o 21 zgasły światła..i usłyszeliśmy pierwsze dźwięki intro...i oczywiście ogłuszający wrzask tłumu xD kiedy panowie..hmm...wbili się na scenę za pomocą kilofów,siekierek i miotaczy ognia to już nie wytrzymałam..jak jeszcze usłyszałam pierwsze takty 'RAMMLIED' i w końcu ostre pierdolnięcie na słowa 'RAMM-STEIN!' to już puściło wszystko, łzy same lały mi się po policzkach, nie panowałam nad tym. To było takie piękne...w tej chwili chyba właśnie dotarło do mnie dopiero,ze to się dzieje na prawdę! eh eh ...o ile jeszcze podczas pierwszego utworu byłam mniej więcej w jednym miejscu to już w trakcie następnych przemierzyłam chyba cala płytę xD znaczy tłum mnie porwał i już całkiem nie wiedziałam co się dzieje :P kiedy już moje 'oglądnie koncertu' nie było oglądaniem tylko walka o życie i każdy najmniejszy chełst powietrza stwierdziłam, że to nie ma sensu, bo przegapię cale widowisko.kiedy znalazłam się z metr od sceny mili panowie podnieśli mnie do góry i podali ochronie i sobie myknęłam pod scena, rzuciwszy okiem na chłopaków na scenie..eh eh niezapomniane chwile ! potem zaatakowali mnie medycy i miliard razy pytali czy nic mi nie jest, dłuższą chwile posiedziałam na krzesełkach z panem, [chyba Marcinem? ], który uratował mnie swoja woda :D dzięki kolego!! potem stałam już sobie grzecznie z boczku i całą powierzchnią ciała wchłaniałam  to co dzieje się na scenie. A działo się, oj działo! :D chciałam zapamiętać każdy numer, każda sekundę, każdy dźwięk... wybuchające lalki noworodków, dziwne różowe COŚ z czego lała się biała pianka xD miliard konfetti i masa ognia ! wszędzie i z każdej strony ! i totalna euforia podczas 'ICH WILL' gdy Till powiedział po naszemu 'PODNIEŚCIE RĘCE GÓRĄ!' xD i płonące skrzydła podczas ostatniego utworu 'ENGEL'....to była po prostu magia, coś niesamowitego...tego się nie da opisać, to na prawdę trzeba zobaczyć...dla takiego show warto wydać 200 zł za bilet. ja wydałabym i 1000 jakby było trzeba. I skończyło się. powrót do domu,przed 6 położyłam się spać, po zdaniu obszernej relacji rodzicom. i...pustka. w niedziele do Wro , w poniedziałek jak zwykle przed 10 potoczyłam się na uni...i czułam się jakbym była w nieodpowiednim miejscu,czułam, że powinnam dalej być tam..eh dziwne uczucie,tydzień czasu nie mogłam dość do siebie.bo jak po czymś takim powrócić od tak o, do normalnego życia?? pewnie wpadłabym w totalna depresje gdyby nie to ze do drugiego koncertu w Łodzi jeszcze tylko 89 dni xD hehe żyje już tylko ta myślą. To będzie drugi najpiękniejszy dzień mojego życia,a to są najpiękniejsze lata mojego życia-wiem to już teraz. Aha i poszukiwany Anioł, Natalia Cz. bardzo prosi o jego zwrot!! ;)


A tak po za tym to dziś zobaczyłam AŻ 3 sekundowy zwiastun nowego singla, sie wysilili kurde xD
i jeszcze bawiłam sie w blazonowanie herbów :P
i gadałam z papugami, głaskałam durnego kota bez ogona , jadłam przepyszny domowy obiadek i patrzyłam jak pada pierwszy śnieg..w sumie to dalej pada.

a jutro znowu do Wro. i powiem,że mimo, że sie widzieliśmy ostatnio to jakoś tak dalej mi tęskno.

a tak w ogóle to........

                     PRECZ Z KOMUNA!!!!!!!!!!!!!!!

                                       ........... 13.12.1981 ............Pamiętaj Polaku!