Z Agat :*
Podsumowanie jakies? Bilans zyskow i strat? Cokolwiek? nie wiem. Nie umiem.
Wiem natomiast, że po raz kolejny bardzo zawiódł mnie ktoś, komu nawet chciałam dac szansę...Nie wiem na co. Po prostu-chciałam sprobowac zaufac. I dobrze sie stało, ze nie zaufałam.
Sylwester baaardzo spoko. Pozytywna atmosfera, pozytywni ludzie w ogole baardzo na plus. Tylko dzis tak jakoś...Chilloutowo. Jakoś tak..Nic sie nie chce. Nie ma na nic ochoty. Nie ma sensu niczego robic.
Nic tylo jedzenie-sen-papieros-jedzenie-komp-sen-papieros. Takie nie wiadomo co.
Nie lubie takich dni. Na dworze odwilż. Zimno wieje i w ogole piekło i sam wcielony szatan, jakby to powiedział Synu.
Mam tylko nadzieję, ze ten rok będzie lepszy niz poprzedni. A jesli będzie taki jak Sylwester, to o kurde.
Mam ochote na spacer. Na wyjscie po prostu gdzieś.
Tylko jest zimno. Ale przynajmniej mam antypoślizgowe buty. ta daaam xD
W pon uczelnia. Sfera. W ogole wszystko.
A mnie dopada marazm straszliwy.
Nic konstruktywnego już nie napisze.
Soł, joł.